MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

19/08/2009 06:56:16

Zdążyłeś się już przystosować?

Trudno odnaleźć się w nowym miejscu. Za granicą nawet najprostsze czynności są wielkim wyzwaniem. Co zrobić, żeby Wielka Brytania stała się twoim nowym domem?

 

Alicja oceniła swoją adaptację psychologiczną jako wysoką. Można przypuszczać, że miały na to wpływ cechy jej osobowości. Badania psychologiczne pokazały, że jest osobą towarzyską, otwartą, pracowitą oraz stabilną emocjonalnie (wysoka ekstrawersja i sumienność oraz niska neurotyczność). Osoby o wyższym poziomie energii, optymizmu i zdolności do cieszenia się życiem będą bardziej pozytywnie oceniać poziom swojej adaptacji psychologicznej. Posiadana przez Alicję motywacja, wytrwałość i zorganizowanie pozwoliły jej bardziej pozytywnie spostrzegać zarówno swoje postępy, jak i samą siebie.

 

 

Krystyna to osoba mająca trudności w radzeniu sobie ze stresem, doświadczająca negatywnych emocji (wysoka neurotyczność). Takie cechy mogły spowodować, że osiągnięcie zamierzonych celów stawało  się dla niej znacznie trudniejsze. Krystyna bardzo przeżywała niepowodzenia i znacznie niżej oceniała poziom adaptacji psychologicznej niż Alicja.

Zobacz także: BEZDZIETNI Z WYBORU – POKOLENIE „CHILDFREE”

Nieco inaczej przedstawiała się sytuacja w przypadku adaptacji społeczno-kulturowej, gdzie niższy poziom ekstrawersji okazuje się korzystny. Być może wynika to z przyczyn kulturowych. Brytyjczycy w większości uważani są za mniej spontanicznych i bezpośrednich od Polaków, a ich styl załatwiania spraw cechuje się większym wyważeniem i dystansem. W kilku przypadkach otwarty i bezpośredni styl bycia Alicji zrażał do niej jej rozmówców, wiele natomiast spraw udało się załatwić spokojnej i cierpliwej Krystynie.

Potwierdzałoby to przypuszczenie, że niektórzy otwarci i ekstrawertywni przybysze z Polski będą potrzebować więcej czasu na przyswojenie sobie miejscowych kodów komunikacyjnych, warunkujących większą skuteczność działania, a więc lepszą adaptację społeczno-kulturową. W przypadku Krystyny ważne też mogło się okazać szczegółowe analizowanie kontekstu kulturowego, związane z pragnieniem, żeby „dobrze wypaść” w sytuacjach dnia codziennego. W sytuacjach, gdy podejmowane przez nią wysiłki owocowały pozytywną informacją zwrotną lepiej też oceniała poziom radzenia sobie w kontekście społeczno-kulturowym.

W artykule wykorzystano wyniki badań przedstawione w pracy magisterskiej „'Uwarunkowania poziomu adaptacji polskich emigrantów w Edynburgu”, napisanej pod kierunkiem prof. dr hab. Lidii Cierpiałkowskiej i obronionej w kwietniu 2008 w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

Sylwia Kiro Żabińska.

Autorka jest psychologiem. Na stałe mieszka w Edynburgu, gdzie współpracuje z ośrodkiem terapeutycznym „Feniks” oraz prowadzi prywatną praktykę psychologiczną.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 12, pokaż wszystkie)

joasia_bm

29 komentarzy

30 sierpień '09

joasia_bm napisała:

Anglia jest moim domem, lokalnie powiem, ze to Kent. Tak czuje tez moj mlodszy syn. Problemy z adaptacja maja jednak introwertyczni moj maz i starszy syn.
Wlasnie wrocilam z Polski i w wielu momentach mierzila mnie polska rzeczywistosc niestety. Ani w UK ani w PL zle nie mialam, ale pod wzgledem kultury, mentalnym jest mi lepiej w UK. To jest moja mala ojczyzna i juz!

profil | IP logowane

MegAsh

12 komentarzy

27 sierpień '09

MegAsh napisała:

Mi w pazdzierniku stuknie 6lat jak tu mieszkam. Anglia jest moim od ponad 4lat. Tutaj poznalam moja milosc i zalozylam rodzine. Wiekszosc Polakow, ktorych poznaje ucina ze mna kontakt jak tylko dowiaduje sie o tym, ze moj partner jest Anglikiem. Smutne ale prawdziwe. Mam wielu angielskich przyjaciol i nie widze w tym nic zlego. Przystosowalam sie do ich kultury, herbatki dobrej na wszystko i krakersow z serem na deser ;) Tu jest moj dom.

profil | IP logowane

m3roving

6 komentarzy

26 sierpień '09

m3roving napisał:

Każdy ma swoje zdanie i uogólnianie nie jest tu na miejscu. Jedni będą wracać, czują bariery nie do przejścia, nie chcą... Ich sprawa. Inni fascynują się kulturą UK i pochłaniają ją... Gdyby nie grupa "odseparowanych" 'polskie sklepy' nie miały by szans na zaistnienie. Gdyby nie grupa "mocno integrujących się" bylibyśmy gorzej postrzegani, niż Pakistańczycy... Wracając do tematu... Każdy "integruje" się na swój sposób.

profil | IP logowane

Mona_Liza

24 komentarze

24 sierpień '09

Mona_Liza napisała:

Wszystko zależy od podejścia, z jakim celem przyjechaliśmy na Wyspy. Jeśli tylko zarobić pieniądze, to widać na przykladzie z tekstu: Mieszkamy tu sobie każdy osobno ...
Ja zdecydowalam się na stalą emigrację. Jestem ponad 2 lata. Anglię traktuję jak drugi dom, czytam angielskie gazety, pracuję z Anglikami, uczestniczę w wydarzeniach kulturalnych, mam staly kontakt z instytucjami angielskimi, zalatwiam sprawy urzędowe, mam angielsich znajomych. Początki pobytu w Anglii byly dla mnie bardzo trudne i stresujące. Nikt mi nie pomagal w zalatwianiu pierwszych formalności - korzystalam jedynie z informacji w internecie. Teraz jedyną różnicę jaką czuję tu w Anglii, to fakt, że w większości miejsc posluguję się językiem angielskim.

profil | IP logowane

Jura75

25 komentarzy

19 sierpień '09

Jura75 napisał:

rozanek napisał:
Dla mnie 4lata mineły w uk,jak sen pianego!,Napewno tu nie zostane,nie dlatego ze jest zle Tylko klimat jest" mulacy"i człowiek opada z sił.(ZA DUZO DESZCZÓW) ludzie jak ludzie rózni.FATK ze wiekszosc ma Polske za kraj 3-EGO SWIATA-TAK MYSLA MOI ANGIELSCY ROWIESNICY..(ZERO POJECIA O SWIECIE)...brak wiedzy podstwowej...

Ty żeś za to wiedzą podstawową, jaką jest znajomość języka polskiego, błysnął...

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

19 sierpień '09

Cowboy napisał:

„Ech – macha ręką – ani oni nam, ani my im do szczęścia nie jesteśmy potrzebni. Mieszkamy tu sobie każdy osobno – i dobrze jest...”.

profil | IP logowane

krunschwitz

528 komentarzy

19 sierpień '09

krunschwitz napisał:

„Ech – macha ręką – ani oni nam, ani my im do szczęścia nie jesteśmy potrzebni. Mieszkamy tu sobie każdy osobno – i dobrze jest...”.

Nic dodać ,nic ująć...

profil | IP logowane

anetka_sweet

26 komentarzy

19 sierpień '09

anetka_sweet napisała:

ja przyjezdzajac do uk umialam tylko sie przedstawic i powiedziec ze nie mowie po angilelsku,teraz po 5 miesiacach bez problemu pojde do lekarza i powiem co mi dolega.straszam sie rozwijac.kalecze jeszcze jezyk ale spotykam mase milych ludzi ktorzy pomagaja mi.nie unikam anglikow i ciesze sie ze udalo mi sie nauczyc sporo jezyka w tym czasie

profil | IP logowane

rozanek

104 komentarze

19 sierpień '09

rozanek napisał:

Dla mnie 4lata mineły w uk,jak sen pianego!,Napewno tu nie zostane,nie dlatego ze jest zle Tylko klimat jest" mulacy"i człowiek opada z sił.(ZA DUZO DESZCZÓW) ludzie jak ludzie rózni.FATK ze wiekszosc ma Polske za kraj 3-EGO SWIATA-TAK MYSLA MOI ANGIELSCY ROWIESNICY..(ZERO POJECIA O SWIECIE)...brak wiedzy podstwowej...ICH TYLKO AMERYKA KRECI...HAHA!

profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

19 sierpień '09

galadriel napisała:

Nie wiem jak to sie ma do stereotypu powsciagliwego Anglika,ale moje angielskie kolezanki z pracy sa taka bomba ekstrawertycznej energii ze gdzies mi sie po drodze zatarly te spoleczno- kulturowe roznice .Teoretycznie nasza mentalnosc powinna sie roznic,a czuje sie z nimi jakbysmy sie razem "od dzieciaka"wychowywaly na tym samym podworku.

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska