Uwaga, złodzieje samochodów atakują! Drżyj, jeśli masz volkswagena, fiata lub audi. Także toyota i opel to gorący towar na złodziejskiej liście przebojów. Od stycznia z polskich ulic wyparowało grubo ponad 8 tys. aut, czyli przeszło 45 sztuk dziennie. Co gorsza, licznik bije dalej.
Listę złodziejskich hitów otwiera Volkswagen - to właśnie samochody tego koncernu giną najczęściej, aż 1942 auta odjechały w siną dal. Drugie miejsce to Fiat - 920 samochodów. Podium zamyka Audi - 847 egzemplarzy. W pierwszej piątce znalazły się też modele Toyoty (494) i Opla (433). Łącznie Polacy stracili dokładnie 8155 samochodów - krótkie obliczenie i wychodzi, że codziennie ginęło ok. 45 sztuk.
Policja cieszy się, że od 10 ostatnich lat liczba kradzionych czterech kółek ciągle spada. Najczarniejszym w najnowszej historii policji był rok 1999, gdy Polacy stracili 71 543 pojazdy. W 2008 roku liczba ta zmalała czterokrotnie do 17 699 aut.
Spadek widać w średniej dziennej liczbie kradzieży samochodów. 10 lat temu - w 1999 roku - średnio dziennie ginęło 196 pojazdów. 5 lat później, w 2004 r., liczba ta spadła do 140 aut, a w 2008 roku średnia kradzionych samochodów na dobę wyniosła 48.
W pierwszym półroczu 2009 r. ilość skradzionych samochodów spadła o ponad 2 proc. w porównaniu z pierwszym półroczem ubiegłego roku. Jednak nie ma co się cieszyć bowiem początkowe sześć miesięcy 2008 roku w porównaniu do tego samego okresu w 2007 roku były lepsze pod względem zmniejszenia kradzieży - wówczas półroczne słupki spadły o 18 proc. Czyżby złodzieje w tym roku ostrzej wzięli się do pracy?
Pocieszające jest to, że znacznie rośnie wykrywalność przestępstw tego rodzaju przez Policję. W 2008 roku poziom skuteczności wyniósł 21 proc. Dla porównania w roku 2005 wykrywalność kradzieży samochodów wynosiła niemal połowę mniej - 11,9 proc.
Na dodatek z danych Biura Wywiadu Kryminalnego KGP wynika, że wskaźnik zagrożenia kradzieżą samochodów w Polsce należy do najniższych w całej Europie. Według danych Europolu na terenie UE rocznie ginie około miliona pojazdów. Największy problem związany z tym rodzajem przestępstw odnotowuje się w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i Francji, gdzie kradnie się około 200 tysięcy aut rocznie. Zysk przestępców może sięgać nawet 10 miliardów euro.
Poza tym powinni dodać dane odnośnie procentowej obecności tych aut na polskich drogach. Bo np. co dziwnego byłoby w tym, że najwięcej ginie VW, skoro przykładowo jest ich najwięcej?