MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/08/2009 08:43:09

Emigranci topią smutki w alkoholu

Emigranci topią smutki w alkoholuKażdy z uzależnionych musi dotknąć dna. Niektórzy z tego dna nie potrafią się podnieść. My jesteśmy po to, by pomóc tym, którzy próbują.

Ustalić granicę, ze którą kończy się towarzyskie picie a zaczyna nałóg, jest niezwykle trudno. Czy to już wtedy, gdy z jednego piwka dziennie robi się cały sześciopak, czy może wtedy, gdy piątkowa impreza kończy się dopiero w poniedziałek? A może wtedy, gdy nie potrzeba już imprezy, by otworzyć kolejną butelkę? I dlaczego picie czerwonego wina jest jeszcze w porządku, a małe jasne z Lidla podpada już pod uzależnienie?

 

 

Problem uzależnień staje się coraz powszechniejszy wśród mieszkających w Irlandii Polaków. Raz, że za sprawą podniesienia standardu życia, stać nas na to, by częściej spotykać się ze znajomymi w mieście, a że kultura pubowa jest nieodłącznym elementem lokalnego krajobrazu, łatwiej umówić się na drinka niż na przysłowiową kawę.

Statystyki dowodzą, że Irlandczycy i Brytyjczycy przodują wśród wszystkich europejskich nacji pod względem ilości spożywanego alkoholu. Niechlubny prym wiodą tu zwłaszcza kobiety, o czym nietrudno przekonać się w weekendowy wieczór w centrum
miasta, kiedy - solidarnie i w myśl pokracznie rozumianego równouprawnienia – przedstawiciele obu płci słaniają się na nogach w poszukiwaniu wolnej taksówki.


Ale jest i drugi model picia, zdecydowanie mniej widoczny, choć coraz powszechniejszy, zwłaszcza, kiedy drink po pracy ustępuje miejsca piwku do śniadania. Bowiem i pracy brak, i nie ma z kim się spotkać, rodzina daleko, a samotność doskwiera niczym ropiejący czyrak. To picie bezpieczne, bo w czterech ścianach wynajmowanego pokoju. Czasem z kumplami, którzy też nie mają innego powodu do wyjścia z domu, jak tylko do pobliskiego Lidla po kolejny szcześciopak, bowiem pracy nie ma już od miesięcy, a zasiłek jeszcze wystarcza na codzienny obiad i małe jasne. To picie dyskretne, bo ukryte przed spojrzeniami taksówkarzy, młodych kobiet w koktajlowych sukienkach i z butami w ręku, sprzedawców kebabów. To picie monotonne, zwykłe, zagłuszające. Picie, które łagodzi rozpacz, wiodąc ku spokojnej wegetacji w poczuciu błogiej teraźniejszości.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 12, pokaż wszystkie)

rozanek

104 komentarze

7 sierpień '09

rozanek napisał:

JAK NIEMA O CZYM PISAC...TO PIERDOŁACH

profil | IP logowane

medhulla26

7 komentarzy

5 sierpień '09

medhulla26 napisała:

A mi sie zdanie Andrew Bird'a odnosnie gegania po angielsku podoba :D Brawo!

Ja nie pije bo nie lubie..fe! Pozatym alkohol nie wychodzi nikomu na zdrowie nawet od czasu do czasu..

profil | IP logowane

BANDITOS

42 komentarze

5 sierpień '09

BANDITOS napisał:

Konkretna statystyka,a jak od lat ludzie jaraja dzien w dzien zeby pokolorowac sobie swiat.To co to jest poza zasiegiem???

profil | IP logowane

acerek

4 komentarze

5 sierpień '09

acerek napisał:

Skoro sami chcieli i nie maja silnej woli niech zostana na dnie.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

katarzyna85

13 komentarzy

4 sierpień '09

katarzyna85 napisała:

"Statystyki dowodzą, że Irlandczycy i Brytyjczycy przodują wśród wszystkich europejskich nacji pod względem ilości spożywanego alkoholu"
wiec poco pisza o polakach ktorzy smutki zatapiaja w alkoholu,sa ludzie nie pijacy pijacy i hlajacy ale tak jest na calym swiecie nie tylko polacy a jakis artykul trzeba napisac przeciez..to znalezli powod o pociu alkoholu przez polakow

profil | IP logowane

ZGREDZIOLKA

21 komentarz

3 sierpień '09

ZGREDZIOLKA napisała:

Masz racje dunia tak jest jesli chlop jest sam za granica ale tez duzo zalezy w jakim towarzystwie sie obraca choc tu gdzie ja jestem my z mezem nie pijemy za to reszta czesc załogi pracujacej nie pije oni chleją codziennie bez umiaru i sa to ludzie w roznym wieku ale tak samo pija anglicy od rana do nocy siedza po pubach i pija tak wiec nie tylko my emigranci pijemy.....

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

3 sierpień '09

Cowboy napisał:

Emigranci pija - miejscowi nic nie pija.
Pewien miejscowy english gentelman kierowca ciezarowki,pracujacy w nocy.
Przed powrotem do domu w pubie "tankuje" 7 czy 9 piwek po czym spi reszte dnia.
Pobudka o 22 i prosto na szychte.
Oczywiscie "zero" promili w organizmie - widac tylko fioletowe przebarwienia na twarzy.
I tak 6 dni w tygodniu.
7 dzien jest tzw. hippisowski
Tak ze jeszcze mozemy sie czegos tu nauczyc - miejscowi "profesorowie" nadaja sie nawet do wykladow we wschodniej europie.

profil | IP logowane

dunia29

27 komentarzy

3 sierpień '09

dunia29 napisała:

Masz racje Katarzyna85.
Ja czytam o Polakach ,żeby zobaczyc co znowu o nas ciekawego napisali.
O Anglikach nie czytam ,bo nie ciekawi mnie ich życie ....

profil | IP logowane

katarzyna85

13 komentarzy

3 sierpień '09

katarzyna85 napisała:

a prawda jest taka ze anglicy pija wiecej od polakow,tylko juz nie maja o czym pisac wiec pisza o pijacych polakach..polacy to polacy tamto..polacy chociaz nie biegaja z nozami jak czarnoskurzy i nie wysadzaja metra jak pakistany..wiec czasami niechce mi sie czytac tych wiadomosci o polakach

profil | IP logowane

dunia29

27 komentarzy

3 sierpień '09

dunia29 napisała:

Wszędzie nagłasniają że Polacy piją .
Prawda jest taka ,że jak mężczyzna pracuje zagranicą a rodzina w Pl to prędzej czy pózniej chłop zacznie pić,ale uważam że to zależy od otoczenia w którym przebywa,bo nie mierze każdego jedną miarką.

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska