Tamiflu zagraża zdrowiu młodych ludzi

Naukowcy w dwóch niezależnych badaniach okryli, że po zażyciu lekarstwa wiele dzieci ma problemy z koncentracją, co może negatywnie wpłynąć na ich wyniki w szkole, głównie na testach i egzaminach. Rodzi to szereg pytań, np. czy warto wszystkim przepisywać silny lek antywirusowy, skoro znaczna większość przypadków świńskiej grypy przebiega łagodnie.

Jak czytamy w „Daily Mail”, badania wykazały jeszcze inne skutki uboczne przyjmowania Tamiflu – jedną z nich jest niewydolność wątroby. Wczoraj w Japonii zakazano podawania tego leku młodym osobom w wieku 10-19 lat ze względu na „neuropsychiatryczne efekty uboczne” takie, jak złe samopoczucie i koszmary senne.

W Wielkiej Brytanii tylko między piątkiem a niedzielą National Pandemic Flu Service rozdał 150 tysięcy paczek Tamiflu. Serwis zachęca do brania tego leku nawet bez zdiagnozowania choroby przez lekarza.

Badania Health Protection Agency wykazały, że we wczesnym etapie epidemii wystarczyło, żeby w klasie była jedna zarażona osoba, a wszystkie dzieci dostawały lek, mimo że nie miały żadnych oznak choroby.

Pierwsze badania 103 dzieci w trzech londyńskich szkołach pokazały, że 53 proc. z nich odczuwało efekty uboczne Tamiflu. Najczęstsze to mdłości (29 proc.), bóle i skurcze brzucha (20 proc.) oraz problemy ze snem (12 proc.). Inne badania, przeprowadzone w szkole średniej w południowo-wschodniej Anglii wykazały, że 51 proc. uczniów ma objawy – mdłości (31 proc.), bóle głowy (24 proc.) i brzucha (21 proc.).
Wyniku obu badań były przedstawione w biuletynie medycznym „Eurosurveillance”.

kk, MojaWyspa.co.uk

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: