Antypolscy bandyci to wyjątek

39-letni Jarosław J. został brutalnie pobity w sobotnią noc, gdy wraz z grupą znajomych spokojnie wracał do domu. Polak nadal przebywa w szpitalu z poważnymi urazami głowy. Tymczasem komisarz Cammy Preston na łamach “The Pess and Journal” stwierdził, że w okolicy Aberdeen, zwłaszcza w dzielnicy Tillydrone, dominują antypolskie nastroje.  Co prawda sama napaść na Polaka jest kwalifikowana jako czyn na tle narodowościowym, jednak śledczy głośno powtarzają, że ogólnie w okolicy wszyscy są przyjaźnie nastawieni do przybyszów z innych krajów.

Postawa policjantów dziwi niektórych mieszkańców, m.in. sąsiadów pobitego Jarosława J, którzy twierdzą, że kilka tygodni temu pobito w mieście innego Polaka. Opowiadają też, że wielu miejscowych coraz głośniej wyraża swoją niechęć do polskiej mniejszości. Sami mają dobre zdanie o Polakach. – To porządny facet, nie było z nim problemów, przyjechał tu za pracą, gdzie spędzał większość czasu, dobry sąsiad – mówi o Jarosławie J. Tom Tiulemba, mieszkający piętro niżej.

Przyciśnięty do muru przez dziennikarzy, komisarz Preston, przyznał w końcu, że da się wyczuć pewne animozje szkocko-polskie, zwłaszcza w Tillydrone. Sam w wielu gazetach o Polaku mówił jako o osobie „pracowitej i spokojnej, która została brutalnie zaatakowana”. Policja nadal poszukuje dwóch mężczyzn w wieku 20-30 lat.

MJ,  MojaWyspa.co.uk

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: