Setki tysięcy Polaków straci pracę

Gwałtownie przybywa firm, które zamiast zysków przynoszą straty. W pierwszym kwartale tego roku jedna trzecia średnich i dużych przedsiębiorstw przemysłowych była deficytowa – wynika z najnowszych danych GUS. Wśród 8,4 tys. firm zatrudniających po ponad 49 osób aż blisko 3 tys. miało ujemną rentowność. To o 26 proc. więcej niż w końcu ubiegłego roku.

Ekonomiści twierdzą, że tak gigantyczny wzrost liczby przedsiębiorstw wykazujących straty wynika z wielu przyczyn. "To przede wszystkim efekt kryzysu na Zachodzie. W jego wyniku zmniejszyło się zapotrzebowanie na polskie towary na rynkach zagranicznych. Spada więc produkcja, a wraz z nią zmniejszają się obroty przedsiębiorstw i pogarszają się ich wyniki finansowe" – ocenia Wojciech Matysiak, ekonomista BGŻ. Tym bardziej że do kurczącego się eksportu dołącza również słabnąca sprzedaż firm na rynku krajowym.

Analitycy zgodnie twierdzą, że firm deficytowych będzie przybywać, część z nich zbankrutuje, a inne się obronią. "Aby utrzymać się na rynku, firmy tną koszty działalności. Zmniejszają inwestycje i ograniczają zatrudnienie" – wyjaśnia Marta Petka-Zagajewska, ekonomista Raiffeisen Bank Polska. Z tego powodu według danych GUS zatrudnienie w przemyśle spada już od kwietnia ubiegłego roku i skurczyło się dotychczas o 150 tys. Eksperci są przekonani, że będzie nadal spadać. Zagrożona jest bowiem 612 tys. miejsc pracy, bo tyle osób ma zatrudnienie w deficytowych firmach. "Bez wątpienia niektóre z nich upadną, ponieważ nie można liczyć na szybką poprawę koniunktury gospodarczej" – uważa Petka-Zagajewska. Jej zdaniem, jeśli nawet ona nastąpi, to bankructwa firm mogą się jeszcze przez pewien czas nasilać, bo poprawa koniunktury gospodarczej dopiero z pewnym opóźnieniem wpływa korzystnie na finanse firm.

jkk, dziennik.pl

Tagi: dziennikpl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: