Nastolatki z Anglii kontra ortodoksyjni Żydzi

W słynącej z hołdowania tradycyjnym obyczajom, skromności i pobożności wsi dwójka nastolatków wywołała prawdziwe poruszenie. Para zaliczanych do "trudnej młodzieży" Brytyjczyków to uczestnicy reality show, w którym niegrzeczne brytyjskie dzieci są wysyłane do konserwatywnych rodzin w różnych częściach świata.

Do ortodoksyjnej rodziny Cipi i Dawida Szakedów (oboje urodzili się w USA - red.) trafiłli 16-letnia Gemma Lyons i 17-letni Jack Travers. Dziewczyna lubiła skąpe stroje, chłopak ubierał się w stylu gotyckim - nosił czarne ubrania, kolczyki, podkreślał oczy czarną kredką. Już pierwszego dnia usłyszeli, że mają ubierać się skromnie, słuchać poleceń dorosłych i - zgodnie z ortodoksyjną żydowską tradycją - nie dotykać osób przeciwnej płci.

"Uznaliśmy to za szansę, by wyciągnąć rękę do sprawiających kłopoty nie-żydowskich dzieci i pokazać im żydowskie wartości, które powinny być zauważone przez świat" - mówi Cipi Szaked.

Na bunt nie trzeba było długo czekać. Rozwścieczona panna Lyons demonstracyjnie przywdziała swoje bikini i paradowała w nim po domu. Niedługo. Rodzina Szkedów błyskawicznie wyrzuciła ją za próg. Po raz pierwszy w historii programu jego uczestnik musiał być zabrany do hotelu. Dopiero po prawie dwóch dniach nastolatka zgodziła się na przeprosiny i powrót do Nof Ayalon.

Cała historia dobrze się skończyła. Cipi Szahed wyjaśniła dziewczynie, że przez jej prowokacyjny strój ludzie mogą oceniać ją na podstawie wyglądu, a nie charakteru. "Zaczęła to rozumieć" - mówi reżyser show Colin Rothbart. Kiedy przyszło do świętowania Szabasu, dwójka nastolatków chciała się zachowywać tak, jak cała rodzina, żeby poczuć atmosferę żydowskiego święta. Młodzież z Nom Ayalon zaakceptowała też gotycki wygląd Jacka Traversa. Chłopak do późna w nocy rozmawiał ze swoimi ortodoksyjnymi równieśnikami. Oboje chcą wrócić do Izraela - jedno na studia, drugie do kibucu.

mg, dziennik.pl

Tagi: dziennikpl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: