MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

15/06/2009 09:36:05

Anglię opuszczam z honorami

Anglię opuszczam z honoramiJeśli wracać do kraju, to spektakularnie. Sławomir Białowąs, polski elektryk z Londynu opuścił Wielką Brytanię na rowerze. Gdy z nim rozmawialiśmy, był w okolicach miasta Newhaven na południowym wybrzeżu Anglii. Do rodzinnego Olsztyna czeka go jeszcze spory kawał drogi.
Pogodę na taką podróż z pewnością ma pan wymarzoną. Jak dopisuje kondycja?

Droga jest śliczna, ale trochę się przeliczyłem w ocenie sytuacji i swoich możliwości. Wiele odcinków trasy biegnie pod górę, a ja ciągnę za sobą małą przyczepkę, co okazało się małym nieporozumieniem. Po prostu zbyt mocno się obciążyłem.

Rozumiem, że do przyczepki załadował pan cały swój bagaż.

Jest tam jedzenie, śpiwór i podstawowe rzeczy, które mogą się w trasie przydać. Do tego wszystkiego umocowałem panel słoneczny, który zapewnia mi stałe zasilanie do nawigacji satelitarnej.

Niezłe przygotowanie. Kiedy planuje pan dojechać do domu?

Pierwotnie planowałem zakończyć ją 16 czerwca w Olsztynie. Myślę, że obliczenia te były trochę mylne i podróż przedłuży się o dwa, może trzy dni. Dziś nie jest to aż tak istotne – najważniejsze, abym dostał się na prom i wkroczył na stały ląd.



Ile kilometrów dziennie musi pan pokonać, by dojechać na czas?

Obecnie jest to 100 kilometrów dziennie. Odcinek z Dippe po francuskiej stronie kanału La Manche do Paryża planowałem przejechać w jeden dzień, ale dziś już widzę, że to się nie uda. Na pewno nie z przyczepką, która jest kolosalnym obciążeniem. Ma co najmniej 25 kilogramów.

Skąd pomysł, aby rowerem wracać do Polski?

W młodości jeździłem jako przy kadrze kolarskiej jako niezrzeszony miłośnik tego sportu. Po latach pasja ta obudziła się we mnie w Londynie. To moje zamiłowanie z dawnych lat. Tutaj przez ponad dwa lata pobytu do pracy jeździłem tylko rowerem, tak samo wyruszałem na spacery i zwiedzanie. Przejeździłem przez ten czas ponad 27 tysięcy kilometrów. Na pomysł pokonania trasy Londyn – Polska wpadłem jeszcze w styczniu, gdy wracałem ze świąt na Wyspy. Tu nie chodzi o formę zaoszczędzenia pieniędzy, bo podróż wcale nie wyjdzie taniej, lecz o samą przyjemność. Anglię opuszczam więc z honorami (śmiech).

Oprócz przyjemności będą zapewne i ciężkie chwile...

Jeden z odcinków trasy zamierzam poświęcić Krzysztofowi Jastrzębskiemu, niepełnosprawnemu kolarzowi, który bez nóg przejechał trasę z Polski do Londynu. Będzie to spory, bo 24-godzinny element mojej podróży pokonany non stop. Chcę w ten sposób okazać mu wsparcie w tym co robi w sytuacji, w jakiej się znalazł. Drugi, dosyć ekstremalny odcinek zamierzam poświęcić swojej rodzinie, żonie i dzieciom. Jadę przez pół Europy do domu.

Krzysztof Jarzębski jechał w skrajnych warunkach pogodowych, przez góry i nawet w śniegu. Jest pan na to przygotowany?

Planuję jechać przez Luksemburg. Nie wiem nawet, czy są to górzyste tereny. Dalej będzie Belgia, Holandia, Niemcy i wreszcie dotrę do przejścia granicznego w Kołbaskowie.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 23, pokaż wszystkie)

andyopole

264 komentarze

28 czerwiec '09

andyopole napisał:

U mnie na wsi, w Polsce gdy raz wybralem sie do sklepu na rowerze to sasiedzi powychodzili na droge patrzec co sie stalo...!!!

profil | IP logowane

andyopole

264 komentarze

25 czerwiec '09

andyopole napisał:

Do Snickersa: Zrozumialem, zrozumialem, nie "zlapales" zartu. Nic tak nie cieszy sasiadow jak czyjes niepowodzenie. A za te trase masz u mnie szacun.

profil | IP logowane

yacoob

22 komentarze

24 czerwiec '09

yacoob napisał:

Snikers obejżałem twoje fotki i aż mi się łezka w oku zakręciła. Dokonałeś czegoś o czym ja mażę od lat. Chylę czoła przed mistrzem. Gratuluje kondycji i samozaparcia.

profil | IP logowane

chinczyk

191 komentarz

24 czerwiec '09

chinczyk napisał:

gratuluje!!!

profil | IP logowane

snickers1958

5 komentarzy

24 czerwiec '09

snickers1958 napisał:

Niezbyt miłe doświadczenie spotkało mnie na szczecińskich drogach gdzie urwałem spawy wsporników bagażnika. Naprawy mogłem dokonac już tylko w spokoju dopiero w Gdyni u oczekującej mnie córki. Dalej już nic mi nie zakłóciło podróży ( deszcz zbagatelizowałem )
Masz chęc spojrzec na kilka fotek to proszę zajrzyj pod ten link
http://picasaweb.google.com/snickers58london/SpacerkiemPoEuropie10609160609#
Dzięki za ciepłe słowa i serdecznie pozdrawiam wszystkich zainteresowanych tematem.

P.S. ciupek nie zastanawiaj się nad nadwagą ani kondycją, spróbuj i walcz ze swoimi " słabościami ". Rower to największy wynalazek świata! To lekarstwo na wiele dolegliwości i chorób, to nie kłamana przyjemnośc korzystania z niego.
z poważaniem Sławomir Białowąs

profil | IP logowane

snickers1958

5 komentarzy

24 czerwiec '09

snickers1958 napisał:

przeżyłem w zakończeniu asfaltowej uliczki w Paryżu ( prawie centrum ), gdzie prowadzone były lokalne bitwy między młodocianymi oprychami. Strona " dobra " informowała mnie o niebezpieczeństwie ale kiedy się zorientowałem ( nie rozumiejąc francuskiego ) było za późno. Stałem się celem do ataku. posypały się kamienie a ja zdecydowałem tylko odwrót ( innej drogi nie było ) dwie pozostałe " ślepe ". Gdybym tam wjechał może bym tych słów już nie pisał. Jeden z łobuzów rzucił się za mną na rowerku z kamieniem gotowym do rzutu w moje panele słoneczne ale technika jazdy i doświadczenie pozwoliło mi na dośc szybkie oddalenie z zapalnego punktu.
Więcej nad tym incydentem się nie zastanawiałem i rozkoszowałem się wolnością podróżowania. Podróż zajęła mi dokładnie tyle dni na ile zamierzyłem w spisanym programie. Szesnastego czerwca byłem już po południu w domku. Cały, zdrowy i co tu ukrywac, szczęśliwy z takiego obrotu sprawy.

profil | IP logowane

snickers1958

5 komentarzy

24 czerwiec '09

snickers1958 napisał:

Dzięki ciupek za gratulacje. Spełniłem swoje marzenie z lat dzieciństwa i młodości. Nawet nie przypuszczałem, że " scenariusz życia " pozwoli mi na taką przygodę. Pytasz o ciekawe przygody? Otóż powiedziałbym tak - cała podróż to pasmo nie kończących się przygód i przemiłych wrażeń, spotkań z przypadkowymi , strasznie życzliwymi ludźmi, gesty uniesionych kciuków do góry z przykawiarenkowych ogródków. Początkowo oglądałem się za siebie ale za mną nie było nikogo tylko samochody a w nich ciekawe spojrzenia na mój ekwipunek, miłe uśmiechy itp. Jedną z nieprzyjemnych przygód

profil | IP logowane

osinka17

5 komentarzy

24 czerwiec '09

osinka17 napisała:

ciupek to zacznij ćwiczyć! :-) taka wyprawa rowerowa to wspaniała rzecz!!!ja tak spędziłam 7 lat-każdy urlop na rowerze, w ciągu miesiąca urlopu 2000km :-) zmobilizuj się, WARTO!!! jak chcesz jakieś wskazówki, to pytaj

profil | IP logowane

snickers1958

5 komentarzy

22 czerwiec '09

snickers1958 napisał:

Witam serdecznie na Forum wszystkich zainteresowanych tym tematem a w szczególności tych bardzo mile i ciepło odnoszących się do artykułu.

- do andyopole / faktycznie sąsiadom było przyjemnie ale dlatego, że wróciłem, biletów " różnej maści "mógłbym zakupic kilkadziesiąt, nie zrozumiałeś celu tej podróży.

- do mitekg30 / owszem zabrakło prądu ale ostatecznie poradziłem sobie i z tym, drugim razem będę bardziej przewidujący ( brak słońca i deszcze )
Bez wyjątków, wszystkich mile pozdrawiam.
Z poważaniem Sławomir Białowąs

profil | IP logowane

snickers1958

5 komentarzy

22 czerwiec '09

snickers1958 napisał:

Witam serdecznie na Forum wszystkich zainteresowanych tym tematem a w szczególności tych bardzo mile i ciepło odnoszących się do artykułu.

- do osinka17 / 25 kg ale w przyczepce jednokołowej ( proszę kiedyś w życiu spróbowac przejechac się ciągnikiem rolniczym z przyczepą na luzie z górki ale proszę też byc czujnym i ostrożnym, to wbrew zasadom o przepisach ruchu drogowego ) , nie miałem tylko płaskiego terenu, przyczepkę musiałem zlikwidowac a częśc bagażu przerzucic na koło tylne już ostro obciążone. Dorosły mężczyzna nie był w stanie unieśc tylnego koła by przestawic rower, nie przesadzam. Gratuluję " rzucenia rękawiczki " Alpom. Może kiedyś....?

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska