Fatalne zachowanie słynnej nieatrakcyjnej kobiety o anielskim głosie ujawnił jeden z jurorów programu "Mam talent". Brytyjska sensacja 55-letnia Susan Boyle zagroziła, że odejdzie z programu tuż przed finałem z powodu presji, którą się na nią wywiera.
Ale szantaż to nic w porównaniu z innymi poczynaniami pani Boyle. Wokalistka zadziwiła gości baru hotelu Wembley Plaza, rzucając w stronę transmitującego "Mam talent" telewizora soczyste "F*** off!". W niewybredny sposób zwymyślała także przypadkowych gości hotelowych, krzycząc "Jak k...a śmiecie tak do mnie mówić! Nie macie, k...a prawa!".
Telewizyjny juror ma na zachowanie Susan Boyle jedno wytłumaczenie: skromna 48-latka poznała cenę sławy. I zaczyna zdawać sobie sprawę, że jeśli wygra sobotni finał "Mam talent", jej życie zmieni się na zawsze.
dziennik.pl, mg