Wiadomości

Tu i Teraz

06/05/2009 10:29:10

Brytyjczyk zdobył najlepszą fuchę świata

Będzie mieszkał w ogromnym domu z widokiem na Wielką Rafę Barierową, karmił rybki, sprzątał basen, pisał bloga i kręcił filmy o tropikalnym raju, w którym zamieszka. Dostanie za to 100 tysięcy dolarów. W konkursie o najlepszą pracę świata pokonał 34 tysiące kandydatów.

Kiedy 34 letni Ben Southall złożył podanie o pracę w australijskim Queensland, nie spodziewał się, że walka o wymarzony etat potrwa kilka miesięcy, konkurentów będzie ponad 34 tys., a jego zwycięstwo będą relacjonować największe media. Ale jeśli w grę wchodzi najlepsza fucha na świecie, chcą ją mieć wszyscy.

Bo Queensland to prawdziwy raj na ziemi. Piaszczyste plaże, turkusowa woda, oszałamiająco piękne podwodne krajobrazy Wielkiej Rafy Koralowej i luksusowe ośrodki turystyczne.

Przez następne pół roku za jedyne 100 tys. dolarów Brytyjczyk będzie karmić ryby, czyścić basen i na specjalnym blogu opisywać i ilustrować filmami życie na rajskiej wysepce.

Najszczęśliwszy pracownik świata będzie też mógł oczywiście korzystać ze wszystkich atrakcji, jakie oferuje turyście Queensland i latać za darmo do najbliższej stolicy. Dostanie komputer i kamerę, za pomocą których będzie dzielił się ze światem swoimi codziennymi przeżyciami.

W ścisłym finale na australijskiej wyspie Hamilton Southall pokonał 16 konkurentów. Wśród walczących o najlepszą robotę pod słońcem byli między innymi prezenter telewizji z Nowej Zelandii, pracownik organizacji charytatywnej z Wielkiej Brytanii, 28-letnia Cali Lewis z Dallas w Teksasie, która wraz z mężem prowadzi bloga poświęconego gadżetom i nowinkom technicznym oraz 20-letnia Australijka z Queensland. Kandydaci próbowali na różne sposoby przekonać do siebie przyszłego pracodawcę. Między innymi paradowali w bikini i śpiewali.

Wymaganiom nie było trudno sprostać. Idealny kandydat musiał mieć skończone 18 lat, kochać morze, słońce i przebywanie na świeżym powietrzu. Najwięcej chętnych pochodziło z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Australii.

Międzynarodowy konkurs na najlepszą pracę świata wymyśliły władze regionu, aby napędzić klientów sektorowi turystycznemu na Antypodach. I sądząc po zainteresowaniu mediów i widzów, przedsiębiorczym Australijczykom ta sztuka się udała.

Według BBC, ofertę pracy w australijskim raju obejrzeli internauci ze wszystkich krajów świata oprócz Korei Północnej i kilku państw afrykańskich.

mg, dziennik.pl