To już nie są przelewki. Tylko w ostatnich miesiącach w Zjednoczonym Królestwie media odnotowały co najmniej kilkadziesiąt najść na polskie domy na tle narodowościowym. Powód? Lokalna społeczność coraz dotkliwiej odczuwa skutki recesji i załamania rynku pracy.
Gdy rodzimi mieszkańcy tracą zatrudnienie, a Polacy wciąż jakoś sobie radzą, o napięcia nietrudno. Problemu nie widać jeszcze w multikulturowym Londynie, ale małe miejscowości stają się dla polskiej społeczności coraz mniej bezpieczne. Część rodaków odczuła napady na własnej skórze, inni wolą dmuchać na zimne.
Aby nie rzucać się w oczy w lokalnym społeczeństwie, dzwonią do firm instalujących anteny satelitarne i proszą o zamianę firmowego talerza z logiem polskiego nadawcy na anonimowy, bez żadnych znaków rozpoznawczych.
"Niedawno montowałem klientowi zestaw satelitarny i ten nalegał, by nie zakładać polskiej anteny" – przyznaje Damian Motyl z firmy Sat Land, specjalizującej się w instalacji polskiej telewizji na Wyspach. "Uważał, że mogą mu się włamać do domu albo powybijać okna"– wspomina.
Właśnie polskie anteny satelitarne i tablice rejestracyjne samochodów przywiezionych z kraju ułatwiają rozpoznanie ich domów. Niestety również tym, którzy za pomocą pięści i kija chcą pokazać im, by wracali tam, skąd przyjechali.
Z integracji wyszły nici
Piątkowy wieczór, polski dom w Coventry. Grupa pijanych nastolatków spożywa przed budynkiem alkohol i zakłóca ciszę nocną. Polacy otwierają okno by sprawdzić, co się dzieje. "Spier... stąd, polskie ku..." - w stronę lokatorów lecą obraźliwe zaczepki.
Chwilę później agresywna grupa jest już w ich domu. Uszkodzili drzwi i wpadli z pałkami by wytłumaczyć im, że mają wracać do domu. Jeden z mieszkańców został ciężko ranny, a sprawcy ulotnili się przed przyjazdem policji.
Dramatyczny przebieg miały też burdy po meczu polskiej reprezentacji piłki nożnej z Irlandią Północną. W ramach odwetu, irlandzcy kibice zaatakowali ponad 40 polskich domów w okolicy Donegal Road, w pobliżu stadionu piłkarskiego. Wbijali szyby, demolowali auta, a na ścianach wypisywali antypolskie hasła.
Skąd wiedzieli gdzie mieszkają Polacy? Identyfikację ułatwiły właśnie satelitarne anteny. Dzień później irlandzka policja roznosiła po polskich domach ulotki przekonujące do wzmocnienia drzwi i okien. Adresy ustalili w ten sam sposób, co kibice.