Wiadomości

Praca i pieniądze

23/04/2009 09:38:02

Szok: nowy silnik do aut zagraża hybrydom

W Wielkanoc 2001 roku Carmelo Scuderi zwołał całą rodzinę w swoim domu i ogłosił, ni mniej, ni więcej, że przechytrzył największe koncerny motoryzacyjne świata i ich dysponujące miliardami dolarów działy badań. Emerytowany inżynier i wynalazca powiedział swoim dzieciom i wnukom, że opracował model silnika benzynowego, który spala radykalnie mniej paliwa; coś, za czym firmy motoryzacyjne goniły od dziesięcioleci.

W normalnym silniku tłoki poruszają się w górę i w dół w cyklu czterosuwowym – w dół, gdy mieszanka powietrza i paliwa wpływa do cylindra i w górę, by stłoczyć tę miksturę; po zapaleniu paliwa tłoki wracają w dół w cylindrze, a potem w górę wypychając zużyte gazy, po czym cały cykl zaczyna się od nowa.  W projekcie Scuderiego pary cylindrów pracują razem. Jeden cylinder jest odpowiedzialny wyłącznie za wlot i kompresję. Towarzyszy mu drugi, który dokonuje jedynie spalania i wydalania. Szybkie kanały zaworowe pompują mieszankę paliwa i powietrza z cylindra kompresji do cylindra spalania.

Scuderi zaprojektował silnik czterocylindrowy z dwoma parami cylindrów. Według jego obliczeń takie ustawienie powinno zmniejszyć opór wewnątrz silnika i zaowocować lepszą kompresją paliwa i powietrza oraz szybszym i bardziej kompletnym spalaniem mikstury. Scuderi obliczył, że te i inne zmiany mogą zamienić około 40 procent energii zawartej w benzynie na energię mechaniczną.   Wynalazca zmarł w wyniku ataku serca w 2002 roku. Jego dzieci kontynuowały prace nad nowym silnikiem, który teraz posiada dodatkowy zbiornik z wysoce skompresowanym powietrzem, które może być tłoczone do cylindra spalania, by jeszcze bardziej poprawić osiągi.

Firma uważa, że silnik Scuderiego, wyposażony w zbiornik powietrza i turbosprężarkę, może poprawić ekonomikę spalania pojazdu aż o 50 procent.   Sivam Sabesan, ekspert od spraw silników w firmie konsultingowej Frost & Sullivan, który badał projekt Scuderiego, mówi, że nie widzi w nim oczywistych słabych punktów, które sugerowałyby, że nie będzie on działał. "Trzeba po prostu w to zainwestować i to może się sprawdzić" - powiedział.  A ponieważ projekt jest oparty na standardowym silniku, producenci nie będą potrzebowali nowych fabryk do jego produkcji, co daje mu przewagę nad takimi technologiami przyszłości jak samochód elektryczny czy wodorowe ogniwa paliwowe.

Sabesan przestrzegł jednak, że silnik potrzebuje przynajmniej dwóch dodatkowych lat, zanim będzie gotowy do produkcji.  Bez pracującego silnika trudno orzec, jak będzie się on sprawdzał przy różnych prędkościach i na ile będzie wytrzymały. Problemem może się okazać różnica temperatur pomiędzy parami cylindrów, bo cylinder spalania będzie się rozgrzewał znacznie mocniej niż cylinder kompresji.

To find this article in English, as well as other business from The Wall Street Journal, please go to www.wsj.com

NEAL E. BOUDETTE, dziennik.pl