Koszmar pasażerów: samolot startował trzy razy

355 udających się na wakacje turystów na długo zapamięta dzień odlotu z brytyjskiego lotniska Gatwick. Ich samolot trzy razy próbował oderwać się od płyty lotniska. Raz po raz pilot w ostatniej chwili wyhamowywał rozpędzoną maszynę. Dwa razy pasażerów ewakuowano z zepsutego Airbusa.

Lot czarterowy MON5704 będzie się niektórym pasażerom śnił po nocach. Kiedy ich maszyna około 9.00 rano ruszyła na pas startowy, cieszyli się już na upragnione wakacje. Zamiast tego czekał ich ośmiogodzinny koszmar. Samolot nie mógł wystartować. Pilot zawrócił i spróbował raz jeszcze wznieść się w powietrze. I znów maszyna nie mogła oderwać się od płyty lotniska.

Samolot wrócił na terminal lotniczy. Przestraszonych pasażerów ewakuowano, a maszyną zajęli się mechanicy. Po naprawieniu - jak się wydawało - jedynej usterki w instalacji elektrycznej samolotu pasażerowie po raz drugi zasiedli w fotelach. O 11.44 Airbus ruszył na pas startowy, rozpędził się i... po raz trzeci szybko zahamował. Pasażerowie wrócili do hali lotniska. A mechanicy znaleźli tym razem awarię wskaźników paliwa.

Niektórych pasażerów ogarnęła panika. "Ludzie mówili, że po prostu nie wierzą, żeby samolot był bezpieczny. Domagali się nowego samolotu' - mówił pasażer pechowego lotu, emerytowany urzędnik celny Graham Owen.

Ale po naprawie samolot stanął na pasie startowym gotów do kolejnej próby wzbicia się w powietrze. Tym razem się udało i pechowy Airbus z ponad ośmiogodzinnym opóźnieniem wystartował do egipskiej Taby.

mg, dziennik.pl

Tagi: dziennikpl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: