700 tys. dolarów za zabitego Polaka

Talibowie nadal prowadzą grę, w której stawką jest wydanie ciała zamordowanego w lutym polskiego inżyniera Piotra Stańczaka. Jeszcze do niedawna żądali za nie uwolnienia swoich czterech ważnych komendantów polowych, na co kategorycznie nie godziły się pakistańskie władze. Jak ustaliliśmy, teraz ich warunkiem jest wypłacenie przez polski rząd okupu w wysokości 700 tys. dolarów. Utrzymujący kontakt z mordercami Stańczaka mułła Szah Abdul Aziz powiedział nam, że ciało jest w dobrym stanie. Polski MSZ nie chce komentować tych informacji.

"Ze względu na naturę sprawy odpowiedź na państwa pytania nie jest możliwa" - napisał jedynie w mailu do nas rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.

"Nadal można wydobyć ciało. Porozumienie jest możliwe. W tej chwili chodzi tylko o pieniądze. O 700 tys. dolarów" - przekonywał w rozmowie z nami Abdul Aziz. "Od morderstwa minęły dwa miesiące, jednak ciało jest w dobrym stanie. Sam je widziałem. Talibowie przechowują je w bardzo szczelnym pomieszczeniu. W trumnie z chemikaliami. W każdej chwili można zaaranżować spotkanie i ciało będzie do odebrania w dowolnym miejscu w Pakistanie" - dodawał.

Jeśli jego informacje są prawdziwe, talibowie stracili wiarę w spełnienie warunków politycznych i zamierzają po prostu zarobić. Również samemu Azizowi zależy na zawarciu układu, ponieważ w razie dopięcia transakcji najprawdopodobniej otrzyma gratyfikacje finansowe i od talibów, i od rządu w Islamabadzie.

Czy w warunkach pakistańskich możliwe jest zachowanie przez 2,5 miesiąca ciała zamordowanego człowieka? Na pograniczu z Afganistanem, gdzie najprawdopodobniej ukryte są zwłoki Polaka, było wczoraj 27 stopni Celsjusza i 50-procentowa wilgotność. Eksperci są jednak zdania, że utrzymanie zwłok w dobrym stanie nie jest niemożliwe. "Jeśli ciało trafiło do szczelnego, bardzo suchego pomieszczenia, niewykluczone, że zostało zmumifikowane. Istnieją również środki, które pomagają w tym procesie" - mówi nam kryminolog Brunon Hołyst.

Aziz, który informował nas o żądaniach talibów, niemal od początku jest zaangażowany w sprawę polskiego inżyniera. Ustaliliśmy, że był on zaufanym człowiekiem pakistańskiego MSW. Jak tłumaczył nam jednak jeden z pakistańskich dyplomatów, do końca nie jest jasne, czy dobrze ustosunkowany na pograniczu afgańsko-pakistańskim mułła jest człowiekiem talibów czy rządu.

MSZ przygotowuje raport o działaniach polskich władz na rzecz uwolnienia inżyniera. W dokumencie znajdzie się opis wszystkich kroków podjętych przez rządowe instytucje. Nie wszystko będzie jednak jawne. Utajnione zostaną m.in. informacje na temat działań naszych służb wywiadowczych. Nie wiadomo, kiedy dokument będzie gotowy.

Piotr Stańczak, pracownik firmy Geofizyka Kraków, został porwany przez talibów jesienią ubiegłego roku. W zamian za uwolnienie inżyniera terroryści domagali się wypuszczenia z więzień swoich towarzyszy. Pakistańskie władze odmówiły. 7 lutego porywacze ogłosili, że zabili Polaka.

Zbigniew Parafianowicz, Jaromir Kamiński, dziennik.pl

Tagi: dziennikpl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: