Polacy wracają do Niemiec zbierać szparagi

Na polach niedaleko od Frankfurtu nad Menem, w Hesji, nasi rodacy zaczynają już zbierać szparagi - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Dwie trzecie cudzoziemców, zatrudnionych przy pracach sezonowych w Niemczech, stanowili wcześniej Polacy. To się jednak zmieniło, kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej.

W 2004 r. dla pracowników z nowych państw członkowskich swoje granice otworzyła m.in. Anglia oraz Irlandia. Polacy mogli w tych krajach pracować cały rok, dowolnie wybierając miejsce pracy. Od 2004 do 2008 r. Niemcy odnotowali spadek cudzoziemców chętnych do pracy z 324 do 280 tys. Odsetek zatrudnionych Polaków spadł do 60 proc. Rolnicy zaczęli więc mieć problem ze znalezieniem chętnych do prac seznowych.

W tym roku mają jednak powód do radości. Niemcy spodziewają się, że nie będą mieli problemów ze znalezieniem chętnych do pracy na polach. W dużej mierze przyczyni się do tego fala powracających Polaków. "W porównaniu do poprzedniego roku odnotowywujemy wyraźny wzrost liczby Polaków zainteresowanych pracą u nas" - powiedział gazecie "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Christian Wirxel ze Związku Rolników z Hesji.

Jego zdaniem warunki pracy w Anglii nie zawsze są tak dobre jak w Niemczech. "W Anglii zakwaterowanie nie zawsze jest w dobrym stanie, często trzeba za nie płacić i leży daleko od miejsca pracy" - mówi Wirxel. Stąd jego zdaniem coraz więcej Polaków chce pracować w Niemczech. Dodatkowym czynnikiem motywującym nas do powrtou na pola naszego zachodniego sąsiada jest fakt, że na Wyspach, z powodu kryzysu, jest mniej miejsc pracy. Słaby złoty także motywuje nas do podjęcia pracy w Niemczech.

W tym roku zmieniło się również prawo. Dotąd cudzoziemcy mogli pracować w republice cztery miesiące. Obecnie jest to już pół roku.

am, dziennik.pl

Tagi: dziennikpl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: