Pracownicy Lloyds'a straszyli dłużników

Niektórzy pracownicy windykacji banku przedstawiają się klientom jako prawnicy, inni nękają ich wielokrotnymi telefonami i doprowadzają do łez. Zdarza się także, że mówią dłużnikom, że jeżeli natychmiast nie uregulują swoich należności to nie będą w stanie dostać nawet karty do Blockbuster.

Jedną z praktyk, które opisał „The Times” jest między innymi zachęcanie klientów by regulowali swój dług wobec Lloyds'a za pomocą kart kredytowych lub debetowych z innych banków. Dzięki temu bank pozbywa się długu, ale klienci płacą znacznie wyższe odsetki.

Praktyki zostały ujawnione przez reporterkę, która zatrudniła się w dziale windykacji Lloyds'a w Hove w East Sussex i pracował w nim przez trzy tygodnie. W tym czasie kilkakrotnie jej przełożeni mówili, że dużą winę za sytuację dłużników ponoszą banki, które zupełnie nieodpowiedzialne pożyczały pieniądze. Była też świadkiem wielu naruszeń tzw. "Banking Code", który określa jak instytucje finansowe powinny traktować swoich klientów.

Personel banku jest zachęcany do tego rodzaju praktyk przez system premii. Windykator w Hove zarabia ok. 16 tys. funtów rocznie. Jednak za osiągnięcie wyznaczonych celów może otrzymać dodatkowo 750 funtów miesięcznie - od doświadczonych windykatorów oczekuje się odzyskania co najmniej 1000 funtów w czasie każdej godziny pracy.

elondyn.co.uk 

Tagi: elondyn

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: