10/04/2009 16:33:37
Porwany pod koniec marca chemikaliowiec "Bow Asir" najprawdopodobniej stoi gdzieś u wybrzeży Somalii. O losie jego załogi nie wiadomo zbyt wiele. Kilka dni temu piraci pozwolili na uruchomienie radia i nadanie jedynie krótkich wiadomości do rodzin porwanych marynarzy.
"Pięciu polskich członków załogi za pomocą radia skontaktowało się z rodzinami" - mówił wtedy rzecznik MSZ Piotr Paszkowski i zapewniał, że Polacy czują się dobrze.
Od momentu porwania piraci ani razu nie skontaktowali się z właścicielem jednostki. Aż do teraz, gdy postawili twarde żądania - 2,4 miliona dolarów za uwolnienie chemikaliowca i załogi. Według piratów, norweski armator zgodził się na ten warunek i jeszcze dziś albo jutro "Bow Asir" będzie mógł ruszyć w dalszy rejs.
Na pokładzie - oprócz naszych pięciu rodaków - jest także norweski kapitan, dziesięciu Filipińczyków, jeden Rosjanin i jeden Litwin. "Bow Asir" wpadł w ręce piratów 26 marca, w trakcie rejsu z Arabii Saudyjskiej, 300 kilometrów od wybrzeża Somalii.
mn, dziennik.pl
11 kwiecień '09
Kane napisał:
profil | IP logowane
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...