MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

08/03/2009 15:38:12

Brytyjskie MSZ bawi się w przedszkole

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii postanowiło wykazać się poczuciem humoru. Ale efekty humorystycznej inicjatywy tej starej i szacownej instytucji są opłakane. Doświadczeni brytyjscy dyplomaci zaprotestowali przeciwko akcji, która "ośmiesza ich wobec kolegów z innych państw". Pikanterii sprawie dodaje fakt, że "twarzą" całej akcji jest szef brytyjskiego MSZ David Miliband. W spódnicy.

"To obraza dla poważnej dyplomacji - czegoś, co przez stulecia całkiem dobrze nam wychodziło" - złości się funkcjonariusz MSZ. "Kiedy dołączyłem do służby zagranicznej, to była praca dla dobrze wykształconych dorosłych ludzi, a nie dla dzieci z przedszkola" - dodał dyplomata.

 

 

Jego pracodawca postanowił bowiem dodatkowo zmotywować swoich urzędników do pracy. W ramach akcji motywacyjnej do dystyngowanych dyplomatów Foreign Office wysłane zostały m.in. kolorowe naklejki z napisem "wspaniale!", "dobra robota" i "jesteś gwiazdą" oraz mała broszura do złudzenia przypominająca komiks dla dzieci. To właśnie te kolorowe obrazki wywołały aferę.

"Chcemy porządnego ministra spraw zagranicznych, a nie dzieciaka na urzędzie" - dodaje ten sam dyplomata.

"Twarzą" nowej akcji brytyjskiego MSZ jest bowiem animowana urzędniczka w niebieskim żakieciku i z szerokim uśmiechem. Jak się okazało - nieco zbyt szerokim. Serdecznie uśmiechnięta dziewczyna z ogromnymi oczami do złudzenia przypomina bowiem… szefa brytyjskiego MSZ Davida Milibanda.

Rząd broni się twierdząc, że chciał w ten sposób wykorzenić "kulturę Sir Humphrey’a", czyli nadmierną zachowawczość i konserwatyzm urzędników służby zagranicznej, sportretowaną w popularnym brytyjskim serialu z lat 80. "Tak jest panie ministrze". Według rzeczniczki MSZ cała akcja została zaprojektowana przed objęciem funkcji szefa MSZ przez Davida Milibanda. Ale dyplomaci i opozycja nie zostawili na akcji ministerstwa suchej nitki. Według nich broszury, w którym pojawiają się słowa typu "wow" albo "hej!", to strata pieniędzy.

"Ministrowie powinni traktować swoich dyplomatów jak dorosłych, a nie jak dzieci w wieku szkolnym" - oświadczył rzecznik konserwatystów ds. zagranicznych, David Livington. "Ta obraźliwa i dziecinna akcja wystawi nas na pośmiewisko wśród obcych rządów" - dodał Livington.

mg, dziennik.pl

POLECAMY

Nowość! Brytyjski kodeks drogowy po polsku!:
http://www.mojawyspa.co.uk/prawojazdy

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

czarodziejka

47 komentarzy

9 marzec '09

czarodziejka napisała:

a może tak jeszcze kolorowe stempelki na rączkę i wypad do NIBYLANDII:)

profil | IP logowane

Adacymru

789 komentarzy

8 marzec '09

Adacymru napisał:

"Tak jest panie ministrze" ogladanie to bylo wiele chwil dobrej zabawy.....

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska