Wiadomości

Praca i pieniądze

23/02/2009 14:09:19

Ikony motoryzacji na skraju bankrutctwa

Ważą się losy trzech ikon europejskiego rynku samochodowego. Opel, Saab i Vauxhall znalazły się na granicy bankructwa z powodu kłopotów ich koncernu matki: amerykańskiego General Motors. Ostatnia nadzieja na przetrwanie to interwencja rządów w Berlinie, Sztokholmie i Londynie.

Stosunkowo najlepiej wyglądają szanse Opla. Mimo początkowych oporów coraz więcej niemieckich polityków skłania się do ratowania tradycyjnej niemieckiej marki, która od lat 30. jest własnością Amerykanów.

"Upadek marki sprawi, że tylko w Niemczech bez pracy zostanie 50 tys. ludzi. Rozwiązanie tego problemu będą kosztować więcej niż uratowanie Opla" - powiedział wczoraj niemiecki minister finansów Peer Steinbrueck w telewizji ARD. W niedzielę podobnej treści deklaracje składał nowy niemiecki minister gospodarki Karl-Theodor zu Guttenberg (CSU).

Politycy stawiają jednak jeden warunek: zanim wyasygnują 3,3 mld euro na ratowanie firmy z Ruesselsheim chcą mieć pewność, że pieniądze nie trafią na łatanie dziury w finansach koncernu z Detroit. Dlatego preferowane rozwiązanie to odłączenie Opla od GM i budowa na tej bazie nowego europejskiego koncernu. Na to nie chcą się jednak na razie zgodzić Amerykanie.

Od losów Opla zależy również przyszłość brytyjskiej marki samochodów Vauxhall. Zatrudniające 5 tys. osób fabryki produkują od lat przeznaczone na rynek brytyjski kopie Opli. Vauxhall ma dla wyspiarzy znaczenie sentymentalne, bo jest dziś jedynym masowo produkowanym brytyjskim autem. Na razie nie wiadomo, czy rząd w Londynie uzna ten fakt za wystarczający powód, by włączyć się do akcji ratunkowej.

W dużo ciemniejszych barwach rysuje się przyszłość innej marki GM, szwedzkiego Saaba. Już w 2008 r. Saab wystawiony został na sprzedaż, nie znaleźli się żadni kupcy. Pod presją opinii publicznej centroprawicowy rząd długo się zastanawiał, czy uratować legendę szwedzkiej motoryzacji i 4 tys. miejsc pracy.

Ostatnie wypowiedzi premiera Frederika Reinfelda nie wróżą jednak nic dobrego. "Dla mnie to oczywiste, że GM chce na kogoś przesunąć koszty. W takiej zabawie nie będziemy uczestniczyć" - powiedział premier w niedzielę. A największy dziennik "Svenska Dagbladet" napisał: "Saab jest bankrutem. Koniec, finito, kaputt".

Rafał Woś, dziennik.pl