Z izraelskich więzień wyszły 183 osoby skazane za pomaganie ekstremistom i zaangażowanie w działalność anty-izraelską, 138 przetrzymywanych dotąd bez postawienia zarzutów i około 100 skazanych za przestępstwa kryminalne.
Sprawa uwolnienia palestyńskich więźniów stała się ostatnio główną przeszkodą w realizacji 'mapy drogowej' - planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu. Stało się tak, mimo że kwestia zwolnień nie jest częścią tego planu.
Wracających na Zachodni Brzeg i do Strefy Gazy witali krewni i przyjaciele. Wysiadając z izraelskich autobusów wielu ze zwolnionych klękało całując ziemię.
"Jestem bardzo szczęśliwy", mówił 21-letni Hamad, który odsiedział 15 miesięcy z 20-miesięcznej kary więzienia. "Moje szczęście będzie pełne, jak z więzień wyjdą moi przyjaciele" – dodał.
Zdaniem korespondenta BBC w Gazie, obliczone na budowanie zaufania zwolnienia mogą przynieść odwrotny efekt. Wielu Palestyńczyków uważa, że z więzień wyjść powinno 540 rodaków, bo także liczbę deklarował w ubiegłym tygodniu Izrael.
Podczas gdy więźniowie jechali do domów, do Jerycha na Zachodnim Brzegu Jordanu wjechały izraelskie czołgi. Jak podaje AFP, zatrzymano co najmniej 10 osób.
To pierwsza zakrojona na taką skalę operacja wojskowa od czerwca, kiedy palestyńskie organizacje ekstremistyczne zadeklarowały rozejm.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.