18/02/2009 17:49:24
Kiedy ostatnio widziałam Lenę, siedziała przed swoim biurem, piękna, zamyślona, paliła papierosa i patrzyła gdzieś w przestrzeń. Kilka godzin wcześniej rozmawiałyśmy i powiedziała, że wieczorem jedzie do Johna, ale nie wyglądała na zachwyconą. "Wypijemy dobre wino i pomilczymy" - powiedziała - "chyba że ktoś do niego przyjdzie, wtedy będzie wesoło".
Szybka konsumpcja
Robert przyjechał do Wielkiej Brytanii ze swoją partnerką. Po roku rozstali się z hukiem, bo dziewczyna znalazła sobie kogoś innego w nowej pracy. Robert był zupełnie zdruzgotany. Przez długi czas uważał, że wszystkie kobiety są złe i wykluczył możliwość związania się z kimś ponownie, uznawszy, że scenariusz będzie musiał się powtórzyć. Dopiero po około roku zaczął się powoli otwierać na następne relacje. Ale pojawił się problem. "Jestem imprezowy" - oznajmił pewnego dnia - "lubię piątki i soboty, i na nie czekam. Ale moje życie nie może tak wyglądać, że w każdy piątek muszę się upić z jakimiś mniej lub bardziej przypadkowymi kobietami, w sobotę dochodzić do siebie, a potem zastanawiać się, co mam ze sobą zrobić w kolejny samotny weekend i oczywiście idę się upić z przypadkowymi ludźmi. Mam tego dosyć, ale z drugiej strony, jak kogoś poznam?".
Pojawiły się związki. Jeden nawiązał się w barze ("Znałem ją z widzenia") i został szybko skonsumowany ("No i potem nie mieliśmy o czym rozmawiać"), drugi na imprezie u kolegi ("Jakoś tak wyszło"), który trwał dwa tygodnie ("Obraziła się na mnie, że mam za dużo znajomych. Było mi to na rękę, bo już po tygodniu nie mieliśmy ze sobą nic wspólnego, tak naprawdę").
"Ludzie mają rożne oczekiwania względem siebie. Emigranci przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii z filozofią tu i teraz" - tłumaczy psycholog. "Dwudziesto- i trzydziestolatkowie przez to, że są na obczyźnie, oderwani od swoich tradycji i środowisk, dają sobie przyzwolenie na rozmaite zachowania. Ważne, aby uświadomić sobie swoje potrzeby i dopasować je do kogoś".
Powtórka z domu
"W Polsce nigdy bym się z kimś takim nie związała" - powiedziała Monika. Właśnie dochodzi do siebie po nieudanym związku, który sama zainicjowała. Wykształcona, bardzo wrażliwa, atrakcyjna, nagle, z samotności, powieliła domowe wzorce. Mimo pełnej świadomości, że to robi, weszła w toksyczny związek, który zaczął się zupełnie przypadkiem - tego dnia najwyraźniej jej samotność sięgnęła zenitu.
Nie była to samotność, o jakiej czytamy w rubrykach pism kobiecych. Monika, otoczona ludźmi, odnosząca sukcesy, nie potrafiła albo nie chciała znaleźć kogoś, z kim by się nimi dzieliła. I nagle powiedziała: "Dość!". Pech chciał, że nie wtedy, kiedy powinna.
Związek zaczął się błyskawicznie. Nie przyjrzeli się sobie, od razu zaczęli być razem, wymieniając emocjonalne ciosy. Zakochali się w sobie, a raczej zaspokoili swój głód uczuciowy. Ona wyszła ze związku pierwsza, po kilkumiesięcznej powtórce z domowych pieleszy, on lizał rany psychiczne zadane jej i sobie.
"Ludzie, którzy wyjeżdżają, często przed czymś uciekają" - mówi psycholog. "Ważne jest, przed czym. Ważne jest, by się dobrać wartościami, jakie wyznajemy. Przypadkowe związki, zawarte tylko z lęku przed samotnością, mogą być bolesne. Spotykamy się, jest nam ze sobą dobrze - to wyznacznik, czy na bycie z tym kimś przyszedł czas".
Aleksandra Łojek-Magdziarz
LinkPolska.com
20 luty '09
tordis napisała:
profil | IP logowane
19 luty '09
TYSZANKA napisała:
profil | IP logowane
18 luty '09
krakn napisał:
profil | IP logowane
18 luty '09
kaarroollcciiaa napisała:
profil | IP logowane
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...