Imperium kobiet
Przez długi czas nie było zbyt mile widziane, aby stawać w obronie uciśnionych mężczyzn. Warren Farell, amerykański (oraz męski) odpowiednik naszej rodzimej Kazimiery Szczuki jest uważany za założyciela tzw. maskulinizmu (męskiej odpowiedzi na feminizm), który o prawa płci brzydszej walczy już prawie 40 lat i nadal jeszcze wywołuje u wielu szok, szyderstwa czy nawet niechęć. Jego książki: „Dlaczego mężczyźni zarabiają więcej” oraz „Czy feminizm dyskryminuje mężczyzn”, w których próbuje pokazać panującą niesprawiedliwość wobec własnej płci, nadal szokują co poniektóre kobiety i rozśmieszają mnóstwo mężczyzn. Farell jest przekonany, że w wielu aspektach jego płeć jest teraz tą słabszą.
– Problem z feminizmem jest taki, że kobiety zawsze widziały mężczyznę jako wroga i zagrożenie. Jeśli jedna płeć wygrywa, to obie przegrywają – tłumaczy Farrell.
Z jednej strony teza Farrella, iż mężczyźni upokorzeni poszukują swoją rzekomo utraconą męskość, wydaje się śmieszna i poniekąd uwłaczająca. Jednakże, autor ma coraz więcej sojuszników i naśladowników. Jednym z nich jest Guy Garcia, Amerykanin i autor książki „Upadek mężczyzny”, w którym twierdzi mię dzy innymi, że obecnie istnieje pewna predyspozycja w społeczeństwie, aby mężczyzn traktować jako niewartościowych rodziców, zdrajców i ciągłych flirciarzy.
Inny działacz maskulinizmu, szwedzki pisarz Para Stroma wydał książkę „Ucisk mężczyzn i imperium kobiet”, z okładką, na której kobiecy pantofel depcze męski but.
Jego zdaniem, feminizm prowadzi wojnę płci, symulując tylko, że toczy batalię o równość. W rzeczywistości chodzi tylko o zdobycie przywilejów dla własnej grupy. Mężczyzn piętnuje się za to, że konspirują, by „strukturalnie” podporządkować sobie kobiety w ramach „patriarchalnego porządku władzy płci”. Obarczani są winą za to, że znęcają się nad kobietami, gwałcą i panują, choć większość z nich skrzywdziłaby nawet muchy – twierdzi autor.
– Nic więc dziwnego, że wielu mężczyzn ma już dosyć spuszczania głowy z powodu oskarżania ich o przynależenie do płci, której sobie nie wybrali –pisze Pär Ström, rzecznik ds. integracji w fundacji Nowy Dobrobyt i nawołuje do rewolty. – Czas najwyższy, by mężczyźni odzyskali dumę, której ich pozbawiono.
Co ciekawsze, kobiety również włączyły się do akcji uświadamiania o nowym fenomenie „uciśnionego” mężczyzny. Amerykańska dziennikarka, Kathleen Parker, w swojej książce „Dlaczego mężczyźni się liczą i dlaczego kobiety powinno to obchodzić” pisze: – Myślę, że mężczyźni czują się zagubieni, ponieważ otrzymują konfliktowe i niejasne oczekiwania od kobiet i kultury – tłumaczy Parker. – My, kobiety, chcemy, aby faceci dawali nam wszystko to, czego potrzebujemy i aby się nami opiekowali – oprócz tych chwil, kiedy nie chcemy, aby to robili. Chcemy, aby pomagali nam w wychowywaniu dzieci i prowadzeniu domu, ale wyganiamy ich, kiedy jesteśmy nimi zmęczone – twierdzi Parker. Pisze również o nierówności i seksualnej dyskryminacji społeczeństwa i mediów wobec mężczyzn.
– Możemy więc kupić koszulki z napisem „Chłopcy są głupi, rzucajcie w nich kamienie”, ale zrobienie tego w stosunku do kobiet uważane byłoby za seksistowski akt przemocy – dodaje Parker.