04/02/2009 09:33:15
Głęboko w górach południowego Meksyku w walących się wioskach żyje starożytne plemię zwane Triqui, liczące sobie zaledwie kilkadziesiąt tysięcy osób. Jednym z ich kontrowersyjnych zwyczajów jest sprzedaż kandydatek na żony.
Marcelino de Jesus Martinez zawarł tego typu umowę z 18-letnim Margarito de Jesus Galindo. Zalotnik miał za 14-letnią córkę Martineza zapłacić szesnastoma tysiącami dolarów, mięsem i ...setką skrzynek piwa.
Wyrodny ojciec, zięć oszust
Opinia publiczna nie dowiedziałaby się o całej sprawie, gdyby nie fakt, że Galindo, choć do slubu doszło, opłaty nie uiścił. Rozsierdzony teść zgłosił kradzież policji w pobliskim Greenfield i zażądał zwrotu córki.
I, co prawda, pan młody odczuł konsekwencje swojego czynu w postaci oskarżenia o gwałt, jako że trwające tydzień małżeństwo zostało już skonsumowane, jego teść napytał sobie więcej biedy. Podczas gdy młody Galindo został już zwolniony z aresztu, na Martinezie ciąży zarzut handlu ludźmi i uzyskiwania korzyści majątkowych ze zmuszania osób do czynności seksualnych. Grozi mu za to osiem lat więzienia. Oskarżóny nie przyznaje się do winy.
Antropolodzy, do dzieła!
Zwyczaj kupowania żon rozpowszechniony jest w setkach społeczności rdzennych Meksykan. Opłatą są zwykle, poza gotówką, zwierzęta hodowlane i piwo.
Incydent w Greenfield jest przykładem największego dotąd zaangażowania sądu wysokiej instancji w tego typu zwyczaje. Wyrok skazujący może stać się precedensem w podobnych sprawach.
Ponownie rozgorzała dyskusja, czy powinno się ingerować w zwyczaje danych społeczności. Krytycy tego typu rytuałów uczulają na łamanie praw człowieka. Obrońcy ostrzegają przed wtrącaniem się i pochopną oceną, proponując ideę "kulturowego relatywizmu".
Zwyczajowo małżeństwo takie zawierane jest za pośrednictwem kogoś w rodzaju ambasadora, który negocjuje z zalotnikiem i z rodziną dziewczyny. Po dobiciu targu starający się odbiera pannę młodą, co odbywa się zawsze o 2 nad ranem w środę.
Lokalny zwyczaj zezwala również na poligamię. Niektórzy mężczyźni z Triqui maja nawet po siedem żon. Obecnie jednak tradycja umiera, gdyż młodzież uczęszczająca do szkoły średniej często właśnie tam poznaje przyszłych małżonków. Zwyczaj zezwala na małżeństwo 14-letnim dziewczętom i 16-letnim chłopcom. Obecnie jednak dziewczęta decydują się na małżeństwa znacznie później - jako dwudziestolatki. Rozważa się zmiany legislacyjne zezwalające na małżeństwo dopiero 18-letnim osobom obojga płci.
Kto pierwaszy rzuci kamieniem
Przeciwnicy tradycji uważają ją za przymus i barbarzyństwo, a nawet rodzaj niewolnictwa. Argumentują, że mężowie traktują swoje zakupione małżonki jak swoją własność.
Meksykanie stają w obronie swojej tradycji. Zdaniem wielu taka transakcja to symbol zobowiązania i zaangażowania. Inni argumentują, że zwyczaj przyczynia się umocnienia małżeństw i zmniejszenia liczby rozstań. Według nich mężczyźni, którzy muszą słono zapłacić za żonę, bardziej ją cenią i łatwo jej nie porzucą dla innej...
uh, dziennik.pl
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...