04/02/2009 09:11:01
"Zostawiam to całkowicie do uznania klienta. Mogą mi zapłacić 100 funtów albo 1 pensa. Proszę tylko, by zapłacili mi sumę, którą jest ich zdaniem warte nasze jedzenie i obsługa" - powiedział właściciel restauracji "Little Boy" w dzielnicy Farringdon na północy Londynu, Peter Ilic.
Restauracja nie będzie wystawiać klientom w lutym żadnych rachunków. Stała cena będzie obowiązywać tylko za napoje. "Ale będziemy podawać karafki z wodą" - zapewnia Ilic, który pracuje w tym lokalu od 26 lat.
"Pomyślałem, że to dobry pomysł, skoro wszyscy są umęczeni kryzysem (...). Widziałem już wielu pracowników City (biznesowej dzielnicy Londynu) szukających tańszego śniadania" - oznajmił restaurator.
"Powiedziałem pracownikom, żeby nawet jeśli klient nic nie zapłaci, traktowali go tak samo, jak gdyby wydał 50 czy 60 funtów" - zapewnił Ilic.
Przed wprowadzeniem niecodziennej oferty przystawki (np. pasztet z gęsich wątróbek czy tartaletki krabowe) kosztowały w "Litle Boy" 3-4 funty, a dania główne niecałe 10 funtów.
4 luty '09
WinstonSmith napisał:
Konto zablokowane | profil | IP logowane
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...