Lekarze pozwolą umrzeć chorej Włoszce

17 lat temu Eluana, wówczas 20-letnia brunetka, miała wypadek samochodowy. Doznała ciężkiego uszkodzenia mózgu, a lekarze orzekli, że jej stan jest nieodwracalny. Od 1994 roku przebywała w prowadzonej przez zakonnice klinice Lecco. Karmiono ją przez sondę, a siostry prosiły ojca dziewczyny, by pozwolił im pielegnować ją do końca.

Jednak Beppino Englaro od 10 lat walczył w sądach o to, by odłączyć córkę od apartury podtrzymującej ją przy życiu. Jak twierdził, na krótko przed wypadkiem Eluana odwiedziła znajdującą się w śpiączce znajomą i potem powiedziała ojcu, że gdyby sama znalazła się w podobnej sytuacji, nie chciałaby być sztucznie utrzymywana przy życiu.

Gdy Beppino Englaro wygrał sądową batalię we wszystkich instacjach, na przeszkodzie stanął minister zdrowia i opieki społecznej Maurizio Sacconi. Zakazał on wszystkim klinikom we Włoszech wykonania procedury odłączenia sondy. Jednak i ta decyzja pod koniec stycznia została uchylona przez sąd. W efekcie Eluana trafiła do kliniki geriatrycznej w Udine. Prasa spekuluje, że operacja wyjęcia sondy, co Kościół katolicki wprost nazywa eutanazją, ma zostać przeprowadzona w ciagu najbliższych trzech dni.

Agonia może potrwać kolejnych dziesięć. Włoskie prawo zabrania eutanazji, jednak zezwala na rezygnację z tzw. uporczywej terapii, jeśli taka jest świadoma wola pacjenta. Problem w przypadku Eluany polegał na tym, że z pacjentką od 17 lat nie było żadnego kontaktu. W ostatnich latach we włoskim parlamencie inicjowano kilka ustaw w sprawie śmierci na życzenie, jednak były one skutecznie blokowane przez katolicką prawicę.

Sprawa Eluany od lat dzieli też włoskie społeczeństwo. Wyjazdowi ambulansu ze szpitala w Lecco towarzyszyły w nocy gwałtowne protesty obrońców życia, którzy usiłowali zatrzymać karetkę. Protestujący przynieśli transparenty z hasłami przeciwko eutanazji, krzyczeli: "Nie zabijajcie jej, Eluana żyje". Interweniowała policja.

Przeciwko odłączeniu Eluany jest też Watykan. Kardynał Javier Lozano Barragan apelował w "La Repubblica": "Powstrzymajcie tę rękę zabójcy". "Nie wiem, jak inaczej można zdefiniować decyzję o tym, by nie dawać komuś jeść" - argumentował i dodawał: "Zmierzamy coraz bardziej ku kulturze śmierci".

Bartosz Zadura, dziennik.pl

Tagi: dziennikpl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: