MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

31/01/2009 08:43:59

Marcinkiewicz: Lubię się bawić

Agata Wróbel powiedziała raz, że dźwigała już w życiu różne ciężary, ale premiera jeszcze nie podnosiła. I spytała, czy może mnie podnieść. Nie tylko dałem się podnieść, ale ją jeszcze za to ucałowałem. Trochę szaleństwa nie zaszkodzi, jak pięćdziesiątka do golonki. Co w tym złego, że lubię się bawić? - mówi w rozmowie z Dziennikiem Kazimierz Marcinkiewicz.

 

POLECAMY

Nowość! Brytyjski kodeks drogowy po polsku!:
http://www.mojawyspa.co.uk/prawojazdy

  


Jak ocenia pan pozycję Platformy?

Kalendarz wyborczy bardzo im sprzyja. Poniosą ich wybory europejskie, a jeśli Donald Tusk nie popełni poważnych błędów, to zwycięży bez trudu w wyborach prezydenckich.

Więc pan nie wystartuje.
Na pewno w jakiś sposób zaangażuję się w wybory prezydenckie, ale to, w jakim charakterze - nie dziś o tym decydować. Dziś wygląda na to, że wybory te wygra Donald Tusk.

To wygląda na credo kunktatora: jak Tusk będzie silny, to go poprę, a może nawet stanę na czele jego sztabu, a jak będzie słaby, to powalczę?
Ja tego nie powiedziałem. Jeśli będzie kandydat, który z łatwością pokona Lecha Kaczyńskiego, to wykluczam swój start w wyborach.

Bo każdy, byle nie Kaczyński?

Uważam jego prezydenturę, do której się dość mocno przyczyniłem, za straconą dla Polski.

 

 

A gdyby tym kandydatem był Rafał Dutkiewicz?
On ma ogromne ambicje, ale małe możliwości politycznego działania i popełnia błędy, bo już dziś sprzymierza się z PiS nie tylko we Wrocławiu. W swych wypowiedziach pozwala sobie na coraz częstszą krytykę rządu Donalda Tuska, zamiast wspierać to, co wsparcia jest warte.

Może dlatego, że jest politykiem autonomicznym i nie musi wciąż popierać Tuska?

Nie jest politykiem autonomicznym, tylko opozycyjnym i zbliża się do PiS, a to nie jest moja bajka. Ja uważam, że warto wspierać to, co dobre, a nie opierać się na krytykanctwie wobec rządzących.

Platforma będzie rządziła 8 lat?
Po wyborach prezydenckich nastąpią przyspieszone wybory parlamentarne wiosną 2011 r. i może je znów wygrać Platforma. Ale to nie jest przesądzone, bo jest kryzys gospodarczy, który dotknie Polskę i który Polacy odczują. Jak to ktoś sarkastycznie powiedział, rzeczywiście będzie druga Irlandia.

Czyli kraj z recesją?
Totalną. Jeśli rząd Tuska nie przekona Polaków, że z nim łatwiej pokonać kryzys, to może się to odbić na sytuacji politycznej. A drugie zagrożenie to walka wewnętrzna o przywództwo w Platformie po odejścu Tuska.

Premierem będzie Grzegorz Schetyna.
Wydaje się, że może on zastąpić Donalda Tuska na fotelu szefa rządu, co sam rok temu proponowałem obu panom, ale on nie jest pewnym kandydatem na lidera PO.

I to jest miejsce dla pana?

Ja tego nie powiedziałem, nie jestem nawet członkiem tej partii, ale może się za jakiś czas zdarzyć, że osoba z takim doświadczeniem politycznym jak ja i z takim doświadczeniem gospodarczym, jakie zdobywam w tej chwili, może się kiedyś polskiej polityce przydać. W Polsce przecież wciąż brakuje liderów, którzy mają doświadczenie polityczne, a jednocześnie dobrze poruszają się w świecie gospodarczym.

Jakie doświadczenie pan teraz zdobywa?
Jestem doradcą finansowym i gospodarczym. Pracuję głównie dla jednego z największych światowych banków inwestycyjnych Goldman Sachs, ale też dla skandynawskiego funduszu inwestycyjnego działającego w Polsce. Robię to pół roku i mogę powiedzieć, że jest to znacznie ciekawsze niż moje zajęcie w EBOiR, na które zresztą też nie narzekałem. Muszę szukać nowych możliwych inwestycji, fuzji, przejęć, tworzenia nowych firm na terenie Polski i Europy Środkowej. To fascynująca praca, wymagająca wielkiej kreatywności.

Jak to wygląda w praktyce?
Wymaga bardzo wielu spotkań z ludźmi biznesu i polityki, inwestorami prywatnymi, szefami firm. Przepraszam, muszę wyłączyć telefon…

To jest blackberry, który ma prezydent Obama?
To jest blackberry, ale nie taki, jak ma Obama.

Pan ma nowszy?
Tak (śmiech).

Wróćmy do pracy.
Na przykład ma być prywatyzowana duża firma energetyczna w Polsce i pewien wielki koncern zwraca się do mnie, bym mu w tym doradzał.

Doradzał czy lobbował?
Doradzał w procesie prywatyzacji.

Z całym szacunkiem, ale dlaczego wybiera pana, a nie wielką międzynarodową firmę doradczą?

Bo stoi za mną najlepszy światowy bank inwestycyjny, o wielkim prestiżu i doświadczeniu, a moja wiedza jest temu koncernowi potrzebna, by taką operację zakończyć sukcesem. Moja znajomość nie tylko rynku energetycznego, ale i osób, które w tym sektorze działają, jest na pewno wielkim atutem.

To jest clou. Zna pan ludzi i po prostu lobbuje.
Znam nie tylko ludzi, ale i sektor. Obejmowałem w państwie takie funkcje, łącznie z premierostwem, które pozwoliły mi na dokładne poznanie polskiej gospodarki. Akurat energetyka pozostaje w kształcie, jaki ja zaproponowałem, więc jestem odpowiednią osobą do doradzania. Robię to i biorę za to pieniądze.

Duże?

Wystarczające do spokojnego życia.

Spokojne to ono nie jest, ale z innych powodów. Był pan jedynym politykiem, który był wiarygodny i w Radiu Maryja, i w stołecznej dyskotece.
Czasy się zmieniły, zmieniło się Radio Maryja, w którym byłem jako premier, zmieniłem się ja, i teraz to już niemożliwe. Ale choć rzeczywiście ja sam się bardzo zmieniłem i przeszedłem długą drogę, to moje poglądy polityczne są takie same jak kiedyś.

Poważni publicyści polityczni analizują pańską historię jako przypadek konserwatysty, który zachłysnął się światem, cygarami i luksusem.
Nie żyję w luksusie, cygara i whisky to nie mój świat. Nie przekreślam też wartości, jakie wyznawałem, rodzina jest dla mnie nadal wielkim dobrem, z czwórką dzieci utrzymuję stały kontakt. Zapewniłem rodzinie wszelką opiekę. Poza tym ja od lat żyję poza domem i dziś chcę tylko usankcjonować to, co trwa od dawna.

Jako syn dostrzegłbym różnicę między ojcem pracującym poza domem a ojcem, który opuścił rodzinę.

Mam nadzieję, że moje dzieci nie odczują żadnej różnicy. To rozstanie z żoną, a nie z dziećmi. Choć zdaję sobie sprawę, że przechodzą obecnie przez piekło.

A jak pan sobie z tym wszystkim radzi?

… (bardzo długa cisza).

Możemy o tym nie rozmawiać.
Na pewno jest to wszystko moją winą. Całą odpowiedzialność za rozstanie biorę na siebie. W końcu to ja wiele lat temu podjąłem decyzję o wyjeździe z Gorzowa. Przez te lata de facto żyłem samotnie i doszedłem do przekonania, że ta samotność mi nie służy i dokonałem zmiany.

To wiem, tylko pytam, jak się pan z tym czuje?
To bardzo trudne pytanie, bo ja widzę problem, jaki stworzyłem swojej rodzinie, ale nie jestem człowiekiem nieszczęśliwym. Wręcz przeciwnie, jestem szczęśliwy.

*Kazimierz Marcinkiewicz, były premier

Rozmowa Roberta Mazurka, dziennik.pl

POLECAMY

Nowość! Brytyjski kodeks drogowy po polsku!:
http://www.mojawyspa.co.uk/prawojazdy

  

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

Slowianka

27 komentarzy

31 styczeń '09

Slowianka napisała:

Wow, ten wywiad byl chyba przeprowadzony na sofie u psychoterapeuty.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska