21/01/2009 06:42:59
Kariera bohatera ostatnich eliminacji mistrzostw Europy wisi na włosku. W angielskim Boltonie nie chce go trener Gary Megson. Wróci do Racingu, ale w Hiszpanii jest tak bardzo potrzebny, że... wcześniej wypożyczono go do Boltonu. Koło się zamyka. Można być pewnym, że Smolarek nie zrobi już kariery w dwóch najsilniejszych ligach Europy - ani w hiszpańskiej Primera Division, ani w angielskiej Premier League - pisze Dziennik.
"To typowe dla wielu piłkarzy, którzy przyjeżdżają do Hiszpanii. Z jednej strony chcą zarabiać, z drugiej nie potrafią się tutaj szybko zaadaptować, wejść w to tempo gry, w sposób myślenia trenerów. Smolarek, tak jak wcześnie Frankowski należy do tej grupy. Moim zdaniem popełnił wielki błąd, że odszedł z Borussii. Tam miał szansę na transfer do większego klubu, choćby Bayernu. Ale myślał o pieniądzach i teraz ponosi tego konsekwencje. Piłkarze powinni brać przykład z Kaki. Ma bajeczną ofertę z Manchesteru City, ale z niej nie skorzysta, bo wie, że kasa nie jest najważniejsza" - mówi Antonio Carlo z hiszpańskiej sportowej gazety „Don Balon”.
Powrót do Niemiec byłby może dla Smolarka dobrym rozwiązaniem, gdyby nie fakt, że on nie lubi tego kraju, a w Borussii spalił za sobą mosty, kłócąc się z działaczami. Zła fama o nim poszła na całe Niemcy. To jedna z tych małych rzeczy, które decydują o karierze. Ebi często lubił kręcić nosem, kiedy coś mu nie pasowało. Zawsze chodził swoimi ścieżkami, co z pewnością utrudniło mu proces aklimatyzacji w Hiszpanii.
Powrót do Santander to dla Ebiego konieczność. Ale klub nie zawraca sobie głowy naszym kadrowiczem. Planuje zakupy, teraz wypożyczył Nikolę Żigicia z Valencii, ale z końcem sezonu Racing będzie miał prawo pierwokupu i skorzysta z niego. "To proste: Mohamed Tchite ma ofertę z Premier League. Pójdzie tam, to pewne, a pieniądze z transferu zostaną przeznaczone na wykupienie Żigicia" - przekonuje Carlo.
To nie koniec. Racing poważnie interesuje się Brazylijczykiem Bobo, napastnikiem Besiktasu Stambuł. Jest tam kluczowym graczem, w 93 meczach zdobył 53 bramki, grał w młodzieżówce Canarinhos, ma za sobą powołanie do pierwszej reprezentacji. Rocznie zarabia w Turcji 1,15 mln euro, więc w Santander stać ich na tego piłkarza. W końcu Ebi inkasował 1,2 miliona.
Smolarek ma więc coraz mniej opcji na przyszłość. "Anglia nie jest dla Smolarka i już dobitnie się o tym przekonał. Hiszpania już bardziej, tyle że powstaje pytanie: skoro nie Racing, to jaki inny klub? Najlepszą markę ma w Holandii i powrót do tej ligi byłby chyba dobrym rozwiązaniem w przypadku Ebiego. Najważniejsze, żeby wybrał rozsądnie" - podsumowuje były kapitan reprezentacji Polski Roman Kosecki .
Przemysław Rudzki, Łukasz Olkowicz, dziennik.pl
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...