Moskwa odkręciła kurki. Gaz już płynie

"Od godz. 10, 20 stycznia, Gazprom i Naftohaz rozpoczną przywracanie normalnego funkcjonowania systemu dostarczania i tranzytu gazu" - ogłosił rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprianow. Godzina 10 czasu moskiewskiego oznacza 8 rano czasu polskiego. Rosyjski gigant paliwowy około godz. 8.30 potwierdził, że gaz już płynie. Nie ma jeszcze potwierdzenia z ukraińskiej strony.

Nie wiadomo ile dokładnie minie czasu, zanim gaz dopłynie do zachodnich i południowych granic Ukrainy. Prawdopodobnie potrzeba na to ponad 24 godzin. Kijów zapewnia jednak, że nie zrobi niczego, co mogłoby opóźnić tranzyt gazu.

Ile za gaz zapłaci Kijów?

O odkręceniu kurków Europa nie mogłaby nawet pomarzyć, gdyby wcześniej nie porozumiały się ze sobą Rosja i Ukraina, przez której terytorium błękitne paliwo płynie na Zachód. Umowa o tranzycie rosyjskiego gazu, a także te dotyczące kupna przez Kijów rosyjskiego gazu zostały podpisane wczoraj w Moskwie.

Uczestniczyła w tym premier Ukrainy Julia Tymoszenko. Potem polityczna rywalka prezydenta Wiktora Juszczenki odwiedziła punkt kontrolny przesyłu gazu w moskiewskiej siedzibie Gazpromu. Porozumienie przewiduje stopniowe przechodzenie na europejski poziom cen gazu, które mają wzrosnąć do 230 dolarów za 1000 metrów sześciennych.

"Oceniamy, że osiągniemy poziom 230 dol. w ciągu roku" - powiedziała Tymoszenko, dodając, że taryfy opłat za rok 2010 będą jeszcze niższe "o ok. 10 proc." w stosunku do cen europejskich. W zamian Ukraina ma pobierać w tym okresie obniżone opłaty za tranzyt rosyjskiego gazu.

Trzy tygodnie bez gazu

Rosja wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę 1 stycznia z powodu konfliktu o ceny tego surowca energetycznego oraz w związku z ukraińskimi zaległościami w opłatach za otrzymany gaz.

7 stycznia Rosja całkowicie wstrzymała przesyłanie gazu do Europy przez terytorium Ukrainy, którą oskarżyła o kradzież tego surowca

dziennik.pl

Tagi: dziennikpl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: