MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

19/01/2009 19:06:31

Warszawa: Samochód utonął w wielkim kraterze

Pęknięcie 60-centymetrowej rury z gorącą wodą sprawiło, że warszawskie osiedle przy ul. Żwirki i Wigury wygląda jak po wybuchu bomby. Do krateru wyrwanego po pęknięciu rury wpadł samochód. Nadzór Budowlany sprawdza, czy podmyte budynki nie zagrażają zawaleniem.

"Najpierw było uderzenie, trochę jak z dużej petardy, potem całe osiedle zapełniły kłęby białej pary" - relacjonuje jeden z mieszkańców.

 

 

Kilkudziesięciu mieszkańców wybiegło przed blok, niektórzy próbowali się przedostać na drugą stronę osiedla. Zostali poparzeni, bowiem okoliczne osiedla zalała woda o temperaturze prawie 100 stopni Celsjusza. W najgorszej sytuacji był mężczyzna, który przechodził ulicą w chwili, gdy pękła 60-centymetrowa rura. Poszkodowany trafił do szpitala z poparzeniami pierwszego i drugiego stopnia.

Gdy woda została zakręcona, mgła powstała z szybko stygnącej cieczy opadła. "Wtedy ukazał się nam krajobraz jak po wybuchu bomby" - opowiada mieszkaniec bloku nr.19. W miejscu w którym pękła rura, powstał krater o głębokości 3 metrów i prawie 6 metrów średnicy. Do jego wnętrza wpadł samochód wraz z częścią garażu, w którym stał.

"Wyciągnięcie go będzie nie lada problemem" - mówi Grzegorz Trzeciak, oficer prasowy Straży Pożarnej. "Grunt jest podmyty, ciężko będzie ustawić dźwig" - dodaje. Od godziny 12 w akcji usuwania skutków pęknięcia brały udział dwie jednostki straży pożarnej. 10 strażaków przez kilkanaście godzin wypompowywało wodę z krateru i piwnic okolicznych budynków, które również zostały zalane.

Dopiero po odpompowaniu wody Pracownicy Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej mogli wejść do krateru i zdiagnozować zakres uszkodzeń.

"Prawdopodobnie usuwanie awarii potrwa do szóstej rano we wtorek" - mówi Monika Mazurkiewicz, rzecznik SPEC. To jednak nie koniec problemów, może się okazać, że woda uszkodziła elementy nośne budynków w okolicy awarii.

"Na miejscu pracuje miejski inspektor budowlany, który sprawdza, czy najbardziej zalany blok, który stał najbliżej miejsca awarii, jest bezpieczny" - mówi dyżurny techniczny miasta.

maw, dziennik.pl

POLECAMY

Nowość! Brytyjski kodeks drogowy po polsku!:
http://www.mojawyspa.co.uk/prawojazdy

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska