Polskie dzieci są biedne i bez opieki

Kolejną palącą kwestią jest zamykanie oddziałów dziecięcych w szpitalach; co uzasadnia się złym wycenianiem procedur medycznych, a także niżem demograficznym. W samym tylko Wrocławiu zlikwidowano z tego powodu aż 120 łóżek; zdarza się, że dzieci np. z zapaleniem płuc są odsyłane do domu.

Dramatycznie brakuje specjalistów dziecięcych. Oprócz onkologów do większości innych lekarzy dzieci muszą czekać w wielotygodniowych kolejkach. Problemy z dostępem do opieki medycznej bagatelizowały kolejne ekipy w Ministerstwie Zdrowia - nigdy nie było tam żadnego departamentu, który zajmowałby się tylko problemem matki i dziecka. Taki departament musi powstać. Sprawa jest poważna: chodzi przecież o 7 mln polskich obywateli.

prof. Alicja Chybicka
prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego

Umiera zbyt wiele wcześniaków

W Polsce umiera ośmioro na tysiąc noworodków. W porównaniu z latami 90. nie odbiegamy od średniej europejskiej, ale do doskonałości wciąż nam daleko - w Szwecji umiera dwoje niemowląt na tysiąc, w Niemczech czy Francji troje. Zaniedbana jest profilaktyka: uświadamianie przyszłym matkom, że w ciąży nie wolno pić ani palić, że trzeba dbać o wyleczenie zębów i leczyć cukrzycę. Polki nie mają pojęcia, że w tym czasie powinny szczególnie dbać o siebie i dziecko. Powodem takiego zachowania jest bieda, wynikające z niej kiepskie wykształcenie, ale także trudny dostęp do lekarza. Zatrudnieni w państwowych przychodniach ginekolodzy często wykonują jedynie minimum obowiązków i nie informują ciężarnych o konieczności wykonania innych badań. Na dodatek część tych badań nie jest finansowana z budżetu państwa, a na te, które są, jak np. USG, trzeba czekać w długiej kolejce. I kolejny problem: na porodówkach panuje straszliwy tłok, czasem rodzące są odsyłane od szpitala do szpitala. Szwankuje także opieka nad noworodkami, szczególnie nad wcześniakami.

Dr Grzegorz Południewski
ginekolog-położnik

Wypadki są główną przyczyną śmierci

Co roku w Polsce różnego rodzaju wypadkom ulega milion dzieci - to najczęściej poparzenia, upadki z wysokości, zatrucia, przygniecenia, porażenia prądem, wypadki komunikacyjne, skaleczenia i pogryzienia przez zwierzęta. Co dziewiąte dziecko, które uległo wypadkowi, wymaga pobytu w szpitalu. Ze statystyk wynika, że w Polsce to nie choroby, a właśnie wypadki są główną przyczyną zgonów dzieci. Do większości z tych tragedii dochodzi w rodzinnym domu. Większości dałoby się zapobiec, gdyby tylko opiekunowie byli świadomi zagrożenia.

Tagi: dziennikpl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: