Bank Anglii bezlitośnie tnie stopy

Szefowie banku swoją decyzję uzasadniali właśnie spadkiem aktywności ekonomicznej w IV kwartale 2008 r. Bank przewiduje, że proces ten będzie postępował też na początku tego roku. "Pogorszyły się prognozy dla inwestycji firm i konsumentów. Dostępność kredytów, zarówno gospodarstw domowych, jak i biznesu, zmalała. To wskazuje na dalszą potrzebę stymulacji ilości pożyczek w sektorze pozabankowym" - można przeczytać w uzasadnieniu. Również ogólne spowolnienie koniunktury na świecie było ważnym czynnikiem wpływającym na działania banku.

Bank Anglii od października 2008 r. obniżył już stopy procentowe o 350 pkt bazowych. Zdaniem ekonomistów trudna sytuacja gospodarki brytyjskiej może zmusić bank centralny do kolejnego cięcia stóp już na lutowym posiedzeniu.

Minister skarbu Anglii Alistair Darling, uważa, że jeżeli stopy zbliżą się do zera, rząd będzie musiał zwiększyć swoją rolę w kształtowaniu polityki monetarnej. Mogłoby to oznaczać np. skupowanie przez Bank Anglii rządowych obligacji.

Po ogłoszeniu decyzji Banku Anglii w pół godziny kurs funta wzrósł ok. 1,5 proc. Za euro o godz. 13.30 płacono 0,889 funta. Następnie brytyjska waluta zaczęła tracić. O godzinie 16 wróciła do poziomu sprzed ogłoszenia decyzji. Podobnie było z dolarem. Kurs funta zyskiwał ok. 1,7 proc. do godz. 15. Następnie znowu zaczął spadać. Po 17.00 za funta płacono 1,517 dol.

W przyszłym tygodniu będzie miało miejsce posiedzenie EBC. Odbędzie się pod dużą presją cięcia stóp. W środę Eurostat ogłosił dane o inflacji w strefie euro. Spadła ona poniżej celu inflacyjnego i wynosi 1,6 proc.

dziennik.pl

Angelika Muśko

Tagi: dziennikpl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: