Smród czosnku dusi brytyjskie miasto

vitek napisał(a):" Czy w tym kraju nie ma przepisów chroniących powietrze? "******* Wyglada na to ze nie ma.U mnie jest myjnia samochodowa.Scieki ida prosto do kanalu burzowego i z niego do morza czy jak kto woli do English Chanel.Maja to w tzw.glebokim powazaniu.W Pl prowadzilem myjnie i musialem trzymac rachunki za wywoz szamba bo jakby ktos zyczliwy podeslal mi chocby straz miejska to bym sie pos....l tyle by mi dowalili.Czasem patrze sobie i podsmiewam sie z tego,bo w PL chca sie posrac z tymi wszystkimi przepisami unijnymi,ekologia itp...A tu moglbym oprowadzic nasz Sanepid i pare innych instytucji ktore "umilaja"zycie przedsiebiorcom w PL.Gdyby mi dali tylko5%od kar jakie sie dowala za takie rzeczy w PL lezalbym sobie bykiem przez dobre.... pare latek.Wolowiny wogole tu nie jadam choc bardzo cenie i lubie to mieso,ale tu sie po prostu brzydze.Zreszta juz kiedys o tym pisalem i nie wierzyliscie.

W Richmond, przy stacji, zabija zapach, a raczej smrod oleju z baru tapas. Tez zastanawiam sie jak to jest, ze nikt z tym nie zrobil. Oczekiwanie na autobus jest czasami sportem dla opornych na zapachy.

W tym kraju mało kto zwrac na to uwagę.Znam gościa który ma własne samoobsługowe pralnie.Od kilkunastu lat gazy które wytważają się przeż suszenie w wielkich suszarkach wypuszczane są w powietrze.Mało tego nie gdzieś z dachu tylko nisko przy drzwiach na samą ulicę.On się naśmiewa że jest to nielegalne i że nikt nigdy nie reagował.

Ada w moim mieście jest fabryka czekolady (Nestle), na szczęście nie w mojej dzielnicy, bo zapach choć przyjemny to po kilku minutach ma się go dość, nie wiem jak ludzie tam wytrzymują...
Czy w tym kraju nie ma przepisów chroniących powietrze?

oh, zeby tak kolo mnie otworzyli fabryke czekolady......