Policjantka dorabiała jako prostytutka

Victoria Thorne przez osiem godzin dziennie była oddaną służbie i społeczności Houghton-Le-Spring w pobliżu Sunderland policjantką. Wolny czas spędzała oferując usługi bardziej osobiste. I lepiej płatne. Za wieczorną pracę jako dziewczyna na telefon pobierała honorarium w wysokości 100 funtów za godzinę. Wczoraj 28-letnia policjantka stanęła przed sądem, oskarżona o zachowanie niezgodne z etyką zawodową.

Drobna brunetka zatrudniona przez agencję "Notorious Girls" obsługiwała 20 klientów tygodniowo. Na stronie agencji reklamowała swoje usługi w prowokacyjnych pozach, ubrana tylko w skąpą bieliznę. Napisała między innymi, że "będzie się bardzo starała zadowolić każdego klienta", jednak nie zgadza się na zakładanie policyjnego munduru w swojej drugiej pracy, ani na obsługiwanie mieszkańców regionu Sunderland. Korzystający z usług agencji znali policjantkę, jako "Kelly". Agencja "Notorious Girls", prowadzona przez małżeństwo Natalie i Neila Lock, zatrudnia 70 kobiet. Reklamuje się, że "zapewnia najwyższą jakość usług i gwarantuje satysfakcję".

W sierpniu tego roku o podwójnym życiu Victorii dowiedzieli się jej koledzy z pracy, co zaowocowało zawieszeniem w obowiązkach służbowych. Wczoraj policjantka, ubrana w czarne spodnie i zieloną marynarkę, stanęła przed sądem w Newcastle. Thorne nie przyznała się do winy, w związku z czym sprawa została odroczona do 22 grudnia.

Razem z policjantką przed sąd trafiło osim innych kobiet i sześciu mężczyzn, między innymi właściciele agencji, która ją zatrudniała. Śledztwo w sprawie zorganizowanej prostytucji i korupcji w publicznym urzędzie prowadziła komenda policji, w której pracowała oskarżona Victoria Thorne.

londyn.gazeta.pl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: