MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

09/12/2008 07:33:58

Ropa: czas na rozmowy z Rosją

Za rok polskim rafineriom kończą się podstawowe kontrakty na dostawy ropy naftowej. Grupa Lotos już negocjuje z Gazpromem, PKN Orlen jeszcze nie podjął rozmów z Rosjanami. Oba koncerny raczej nie pozbędą się pośredników w dostawach rosyjskiej ropy.

 

Przypomina jednak, że kilka lat temu, gdy Lotos zawierał obecny kontrakt na rosyjską ropę, również była wola i chęci współpracy na kontrakty bezpośrednie.

- Potem, na koniec negocjacji, dostaliśmy jednak przekierowanie na firmy pośredniczące, jako te jedyne, które mogą podpisać z nami umowę - zaznacza.

Zdaniem analityków istotne obecnie jest nie tyle, czy polskie koncerny zawrą kontrakty bezpośrednio z producentami czy też przez pośredników, lecz z jakich kierunków będą zaopatrywać się w surowiec.

 

 

- O faktycznym bezpieczeństwie dostaw decyduje dywersyfikacja kierunkowa. Co z tego, że nasze rafinerie będą miały po trzech bezpośrednich dostawców, skoro surowiec będzie docierał ze Wschodu. Wystarczy, że nastąpi awaria rurociągu Przyjaźń, którym obecnie płynie ropa dla Orlenu i Lotosu, a rafinerie zostaną pozbawione głównego źródła zaopatrzenia - mówi Przemysław Wipler.

Jak podkreśla, najlepszym zabezpieczeniem dla polskich koncernów paliwowych powinno być więc pilne zabezpieczenie alternatywnego kierunku zaopatrzenia.

- Ropa płynąca rurociągiem jest tania, ale ta, która docierałaby do Naftoportu drogą morską, nie musi być wcale droższa. Wszystko zależy od wynegocjowanej formuły cenowej. Jeśli Orlen i Lotos zawarłyby duży, długoterminowy kontrakt z wiarygodnym dostawcą, miałyby możliwość negocjacji korzystnych warunków - wyjaśnia.

Według niego to jest możliwe.

- Skoro opłaca się sprowadzać surowiec z Wenezueli do Chin, to dlaczego miałoby się nie opłacać transportować go z Wenezueli do Polski - dodaje.
Orlen stawia na trading

PKN Orlen, który pracuje w oparciu o trzy umowy długoterminowe, uzależniony jest od dostaw rurociągiem Przyjaźń. Ze względów geograficznych i logistycznych dostawy drogą morską nie są dla niego tak korzystne, jak dla Lotosu, któremu łatwiej dywersyfikować kierunki dostaw z tego względu, że jest rafinerią morską i ma bezpośrednie połączenie ropociągiem z Naftoportem.

Orlen zamierza jednak poszukiwać alternatywnych źródeł dostaw. Zgodnie z nową strategią spółka zamierza zawierać tzw. umowy spotowe (krótkoterminowe zawierane po cenie rynkowej).

- Interesują nas zakupy niedowartościowanych gatunków rop. Penetrujemy rynek i wiemy, że istnieją szanse na kupowanie surowca z dużymi dyskontami - podkreśla Jacek Krawiec.

Eksperci przyznają, że taki handel może być opłacalny, pod warunkiem że zajmą się nimi profesjonalni traderzy.

- Grupa Mercuria, do której należy J&S, zatrudnia w swojej siedzibie w Szwajcarii 70 osób, pracujących non-stop na kilka zmian. Tymczasem wyszukiwaniem korzystnych kontraktów w Lotosie i Orlenie zajmuje się po kilka osób. Trudno w ten sposób wykorzystać potencjał rynku spotowego - dodaje Wipler.

30 proc. przerabianej przez Orlen ropy pochodzi od J&S

Autor: Michał Duszczyk, Gazeta Prawna

Gazeta Prawna w internecie-
-Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny?

Zamów pełne wydanie Gazety Prawnej w internecie.

 

 

 

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska