To, że elitarny do niedawna antyterrorystyczny Grom zmierza w kierunku drugiej ligi też jakoś przebolejemy. Niedotrzymywanie obietnic przez rząd też specjalnie nie dziwi. To wszystko jakoś jeszcze mieści się w głowie. Ale żeby taki Luksemburczyk bił nas ponad dwukrotnie w ilości spożywanego alkoholu?
Badania opublikowane przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego w Warszawie nie pozostawiają złudzeń. Jesteśmy jednym z... najtrzeźwiejszych narodów Unii Europejskiej, zajmując czwarte miejsce (od końca) pod względem spożywania czystego spirytusu na głowę. O ile przeciętny rodak konsumuje rocznie 6,7 litra tego trunku rocznie, o tyle przodujący w tej klasyfikacji Luksemburczyk – 14,6.
Co za czasy, już nawet pić się nie chce. A było tak kreatywnie. Pomroczność jasna, uraz goleni prawej, wirus filipiński – nasz wkład do światowej medycyny miał solidne podstawy, firmowane przez najwyższe czynniki w państwie. Powstawały filmy, z pieśnią na ustach w Polskę szliśmy, drodzy panowie. I nic to, że nie zawsze na dwóch nogach. A teraz? – Lipa – jak mawiał bohater jednego z filmów.
Ale nie wszystko stracone, są tacy, którzy się nie poddają. I walczą – w imieniu nie tylko własnym, zapewne. Taka na przykład pani poseł, była przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zamanifestowała swą obywatelską postawę w Sejmie, pojawiając się tam w stanie wskazującym. Nie kryła zdziwienia natarczywością dziennikarzy zainteresowanych jej lekką niedyspozycją, bo przecież – jak to przytomnie ujęła – „potrafię coś tam, coś tam”.
Z kolei inny bojownik o lepsze jutro – były poseł – gruchnął jak kloda na korytarzu sejmowego hotelu i zapadł w sen zimowy. Spał jak zabity do czasu, kiedy go znaleziono i przeniesiono w bardziej wygodne miejsce.
Zresztą w takich przypadkach wygoda to rzecz względna. Przypomina się casus byłego już wiceprezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletki, który na ostatniej olimpiadzie zaniemógł w jednym z pekińskich parków. Świeże powietrze, ptaków śpiew... I zakłócająca tę sielankę bezceremonialna interwencja służb ochrony nie mających poszanowania dla jednostki ludzkiej. Cóż, Chiny to ciągle prymitywny komunizm.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.