02/12/2008 11:20:08
Konsumenci zaciskają pasa, więc największe brytyjskie sieci handlowe dostosowują się do ich możliwości. Gdy rynek wyspiarskiej klasy średniej zawojowały tanie sklepy Aldi i Lidl, Tesco i Sainsbury zaczęły szukać oszczędności w najbardziej oczywisty sposób - kosztem klientów. Dietetycy wyrywają sobie włosy z głowy.
"To jest tanie, ale niskiej jakości składniki tylko udają prawdziwe jedzenie. W wysoce przetworzonym pokarmie wykorzystuje się tłuszcz, wodę i cukier. Klienci skuszeni niskimi cenami powinni uważnie czytać etykietki" - zauważa profesor Tom Sanders z wydziału nauk dietetycznych King's College w Londynie.
Test popularnych najtańszych produktów brytyjskich sieci Sainsbury i Tesco przeprowadzili dziennikarze z "The Sunday Times". Wyniki są szokujące.
Ile kurczaka w kurczaku z Sainsbury?
Ile sera w serze z Tesco?
"Tu chodzi o oczekiwania konsumentów. Na przykład chciałbyś, żeby 'placek rybaka' był generalnie rybny. Jeśli jednak składa się w większości z kartofli, a ryba stanowi 9 procent zawartości, należałoby go raczej nazwać 'placek kartoflany z kawałkiem ryby' - ironizuje Tim Land, profesor polityki żywieniowej Uniwersytetu City.
Nowa polityka żywieniowa Sainsbury pod względem ekonomicznym okazała się strzałem w dziesiątkę. W ciągu ostatniego półrocza zaobserwowano 25-procentowy skok sprzedaży popularnych najtańszych produktów, co podbiło zyski sieci do 272 milionów funtów.
Filip Jurzyk, dziennik.pl
2 grudzień '08
Korba102 napisał:
Konto zablokowane | profil | IP logowane
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...