W całej Anglii powstaną obozy dla Cyganów

W ciągu najbliższych miesięcy w angielskich miastach powstanie 7500 miejsc campingowych. Przedsięwzięcie będzie kosztowało brytyjskich podatników 97milionów funtów.

Zgodnie z obowiązującym w Wielkiej Brytanii prawem, każda gmina musi na swoim terenie oferować określoną ilość miejsc campingowych, ze stałym dostępem do bieżącej wody, elektryczności i innych mediów.

W zamian podróżni, którzy zdecydują się zamieszkać w takim miejscu, opłacają czynsz i podatek lokalny. Najchętniej z miejskich campingów korzystają Cyganie. W tej chwili w całej Anglii jest 4.902 miejsc campingowych, mieszczących 6.696 przyczep. Jednak to za mało. Według organizacji charytatywnej "Friends, Travellers and Families" ponad 25 tysięcy mieszkających w Wielkiej Brytanii Cyganów nie ma stałego miejsca do życia.

Do 2011 roku każda angielska gmina będzie musiała zbudować nowe obozowiska, żeby zapewnić w nich miejsca wszystkim potrzebującym. Jedna trzecia z przeznaczonych na projekt funduszy trafi do wschodniej Anglii, która jest aktualnie domem dla 25 procent brytyjskich "rodzin podróżujących", a campingi tego regionu stanowią zaledwie 16 procent wszystkich pól. Na drugim miejscu wśród popularnych miejsc na cygańskie obozowiska znajduje się południowo-wschodnia Anglia, która dostanie 17 milionów funtów. 6 milionów zostanie przeznaczonych na budowę nowych pól campingowych w Londynie. Rządowy projekt wywołał falę protestów wśród mieszkańców okolic, w których powstaną obozy.

Brytyjczycy obwiniają przedstawicieli rządu o fałszywie rozumianą polityczną poprawność.

Zarzucają im dysponowanie pieniędzmi podatników i gruntami gmin wbrew woli wyborców. Mieszkańcom regionów przeznaczonych na nowe obozowiska nie podobają się też ulgi podatkowe dla "podróżujących" i inne przywileje, niedostępne Brytyjczykom wybierającym życie w tradycyjnych domach, za które sami muszą zapłacić. Jednak rzecznik projektu zapewnia, że stworzenie Cyganom godziwych warunków do mieszkania jest "mniejszym złem" w porównaniu z ciągłymi eksmisjami dzikich obozowisk.

londyn.gazeta.pl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: