Osoby korzystające z usług prostytutek będą oskarżone o gwałt

Brytyjska minister spraw wewnętrznych Jacqui Smith wkrótce przekaże opinii publicznej nowe ustalenia, dotyczące kontrolowania prostytucji na Wyspach.

Płacenie za seks osobie kontrolowanej przez sutenera lub uprawiającej prostytucję wbrew swojej woli będzie podlegało karze grzywny lub więzienia - tak samo, jak gwałt.

Brytyjska policja zyska kompetencje pozwalające jej na zamykanie domów publicznych. W tej chwili płacenie za seks osobom pełnoletnim oraz handel swoim ciałem są w Wielkiej Brytanii legalne, jednak wiele działań powiązanych z prostytucją - między innymi nagabywanie klientów i sutenerstwo - jest już niezgodnych z prawem. Policja może zamykać przybytki rozkoszy tylko, jeśli zakłócają porządek publiczny lub sprzedają narkotyki.

Ministerstwo spraw wewnętrznych planuje wprowadzić kary za płacenie za seks kobietom "kontrolowanym przez inne osoby dla zarobku". Osoby korzystające z takich usług staną przed sądem i trafią do bazy przestępców. Tłumaczenie się nieznajomością okoliczności, w których pracuje prostytutka nie będzie brane pod uwagę. Rzecznik prasowy ministerstwa powiedziała:

"Zrobimy wszystko, żeby chronić kobiety narażone na wykorzystywanie seksualne. Chcemy, żeby mężczyzna kupujący seks dwa razy zastanowił się, czy prostytutka uprawia ten zawód z własnego wyboru."

Do domów publicznych Wielkiej Brytanii trafia mnóstwo kobiet zwabionych tu wbrew ich woli. Osoby, które świadomie zapłacą za seks z nimi, będą odpowiadały przed sądem za gwałt. W imię nowych praw zmienią się również zasady wydawania zezwoleń na prowadzenie klubów ze striptizem, od których będzie wymagać się takich samych licencji, jak od seks-shopów, a nie - jak dotychczas - jak od pubów i restauracji.

londyn.gazeta.pl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: