Wiadomości

Polak na Wyspie

18/11/2008 15:52:06

Polacy nie przyznają się do zabójstwa

Trzech Polaków oskarżonych o zabójstwo Leszka M. nie przyznaje się do zarzutów. Muszą jednak wytłumaczyć się skąd na ich ubraniach wzięła się krew zabitego.

Krzysztof M, Tomasz R i Tomasz R. oskarżeni są o zabójstwo swojego kolegi. Do zabójstwa doszło w styczniu tego roku w mieszkaniu przy Radford Road w Hyson Green. Leszka M. znaleziono tam martwego. Biegli stwierdzili, że śmierć nastąpiła w skutek urazów głowy. Jak podaje serwis Thisisnottingham.co.uk, podczas kolejnej rozprawy detektyw sądowy Stephanie Fox stwierdziła, że oskarżeni mogli użyć mopa do usunięcia wielu śladów krwi w mieszkaniu. Kilka śladów zabezpieczono na ubraniach oskarżonych.

Z kolei patolog Guy Rutty stwierdził, że po śladach na ciele zabitego, można założyć, że usiłował się on bronić przed napastnikami. Jego zdaniem Leszek M. zmarł na skutek licznych ciosów rękami oraz kopniaków. Zabezpieczono ślady butów na jego ciele i twarzy.

Obrońcy oskarżonych skupili się na tym, ze Leszek M. nie miał najlepszej opinii w sąsiedztwie. Często pił, widywano go poobijanego na twarzy. Raz trafił nawet do szpitala po bójce. Adwokaci odpierają zarzut śladów krwi na ubraniach oskarżonych, twierdząc, że znalazły się tam kiedy Polacy próbowali pomóc swojemu rodakowi. Poza tym Leszek M. miał wcześniej pożyczać ubranie swoich "kolegów" i nosić je kilka dni wcześniej.

Małgorzata J. MojaWyspa.co.uk