Brytyjczycy zbudują samochód szybszy od pocisku

Samochód o kształcie przypominającym ołówek, napędzany silnikiem odrzutowym i rakietowym, będzie poruszał się szybciej niż wystrzelony z pistoletu pocisk - z maksymalną prędkością 1000 mil na godzinę (1609 km/h). Lord Drayson - brytyjski minister nauki, który dwa lata temu rzucił wyzwanie dwóm światowym rekordzistom prędkości - zaprezentuje dziś projekt najszybszego na świecie pojazdu w Muzeum Nauki.

Autorami projektu są Richard Noble - inżynier i łowca przygód, a wcześniej sprzedawca tapet, który osiągnął na pustyni Nevada prędkość 633m/h (1,019km/h) w swoim "samie" nazwanym "Thrust 2" oraz Any Green - pilot RAF i zdobywca kolejnego rekordu prędkości w "Thrust SSC" (766 m/h).

- Andy Green to mój bohater - powiedział Lord Drayson, który w wolnych chwilach ściga się swoim Astonem Martinem na torze Silverstone - nade wszystko chciałem go spotkać. W tym czasie pojawiły się pogłoski, że Amerykanie planują zbudowanie samochodu, który będzie poruszał się z prędkością 800 m/h. Pomyślałem - 800? Dlaczego nie 1000? - dodał minister.

Bloodhound będzie wyposażony w prototypowy silnik odrzutowy, wynaleziony przez firmę Eurofighter i podarowany muzeum, który zapewni mu prędkość 300 m/h. Do 1000 m/h rozpędzi go silnik rakietowy, zaprojektowany przez 24-letniego Daniela Jubb z Manchesteru. Daniel, nazywany przez znajomych "Rocket Dan" zbudował swoją pierwszą rakietę w wieku 5 lat.

Zaszczyt przetestowania najszybszego samochodu świata spadnie na komandora Greena (46). Kiedy Bloodhound będzie przyspieszał od zera do 1000 mil na godzinę w zaledwie 40 sekund, kierowca doświadczy ogromnego przeciążenia, a krew gwałtownie napłynie mu do mózgu. Możliwe, że na krótką chwilę straci przytomność. Żeby przygotować się do eksperymentu, komandor Green będzie latał nad Anglią do góry nogami - w samolocie, jakiego używają kaskaderzy.

W 1997 roku, kiedy Thrust SSC przekroczył barierę dźwięku, przewróciło go na bok i zdmuchnęło 30 metrów w bok. Nikt nie potrafi na razie przewidzieć, jakie niespodzianki czekają kierowcę auta poruszającego się z prędkością 1000 m/h.

londyn.gazeta.pl

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: