Polskie dzieci są źle leczone

Chyba wszędzie można tak samo wykitować lekarze to też tylko ludzie,tylko z tą różnicą,że mój lekarz rodzinny w Polsce nigdy nie zostawił mnie,ani moich dzieci na lodzie i nigdy też nie udzielał porad przez tel.

Chyba wszędzie można tak samo wykitować lekarze to też tylko ludzie,tylko z tą różnicą,że mój lekarz rodzinny w Polsce nigdy nie zostawił mnie,ani moich dzieci na lodzie i nigdy też nie udzielał porad przez tel.

wg mnie tez predzej w uk wykitujesz niz w pl

Pierwsze slysze! A o tego ze tu predzej sie umrze niz doczeka sie lekarza w kolejce to nie widza? 3 miesiace na URGENT usg czekalam i doczekalam sie ale bylo juz za pozno...

Ciekawe ile dzieci umiera w UK i to nie z powodu braku szczepień czy przewlekłych chorób,ale z powodu nie udzielenia pomocy medycznej(właśnie brak personelu)Nie tak dawno w Brighton krtań zadusiła dziecko,bo lekarze udzielali porad przez tel.
Jestem wciąży i od ponad miesiąca nie mogę umówić się z położną,bo ponoć są tylko dwie,które przyjmują aż w czterech,czy pięciu szpitalach i nie mają czasu.Kobiety w ciąży nie chodzą tu na wizyty do ginekologa tak jak w Polsce,bo to by za dużo kosztowało,a położnych też jak na lekarstwo.No i ludzie nie chcą się tutaj kształcić w tym kierunku,wybierają bardziej płatne zawody.NHS i NFZ są tak samo kulawe.Ale jeśli chodzi o inne aspekty życia w Anglii to ja akurat nie mam na co narzekać

No i prosze a tak wszyscy narzekacie na NHS.Nie ma porownania ze tutaj jest inna opieka wiecej specjalistow bo jest wiecej kasy.Do specjalisty mozna sie dostac bez problemu tylko trzeba znac jezyk i rozmawiac ze swoim GP,kazdy lekarz da skierowanie do szpitala.Ok moze NHS nie jest tak dobre jak kiedys ale jest obciazone wiec nie ma sie co dziwic.Caly swiat przyjezdza sie tu leczyc wiec nie tylko paracetamolem.