Kryzys gospodarczy i kryzys myślenia

Zdolność logicznego myślenia opuszcza też część dziennikarzy, zwłaszcza tych którzy zajmują się opisywaniem obecnego kryzysu. Każdego dnia z coraz większą irytacją obserwuję tak zwane „podkręcanie tematu”, czyli epatowanie coraz bardziej dramatycznym słownictwem, najlepiej widoczne w nagłówkach gazet czy portali internetowych. „Kryzys” czy „krach” nie wystarczają piszemy więc „apokalipsa”, przy spadających indeksach giełdowych wybucha obowiązkowa „panika” (z trzema wykrzyknikami), w systemie bankowym odkryto„wstrząsające błędy”, a nawet „zawał”. Po prostu, po kilku tygodniach walki z tematem dziennikarzom najwyraźniej brakuje już słów do opisywania rzeczywistości. Strach pomyśleć, co będzie jeśli kryzys potrwa lata.

Nawet jeśli obecny kryzys przerodzi się w recesję, warto przypomnieć o tłustych latach, z których skorzystały nie tylko fundusze inwestycyjne ale przede wszystkim zwykli obywatele. Jeszcze w pierwszej połowie 2007r. na giełdach świata trwał nieprzerwany wyścig indeksów bijących kolejne rekordy. W pogoni za zyskiem mało kto słuchał wtedy analityków kręcących z niedowierzaniem głową i przestrzegających przed przegrzaniem koniunktury. Niestety, chciwość jest jednym z najstarszych grzechów i mało kto jest w stanie oprzeć się jej. Gdy dziś epatujemy czytelników gigantycznymi stratami giełdowymi, straszymy spadkiem emerytury za 30-40 lat, powinniśmy również wspomnieć o tym, że liczba osób grających na polskiej giełdzie w 2007 roku wzrosła o 100% w porównaniu z rokiem poprzednim i o tyle wzrosły też  ich zyski (wyliczone na podstawie zapłaconych podatków od dochodów giełdowych). Teraz co prawda zyski stopniały ale znam osoby, które i tak są zadowolone z inwestycji giełdowych w ostatnich latach.

To w skali mikro a skali makroekonomicznej światowe fundusze inwestycyjne zarobiły w ostatnich 4 latach setki miliardów dolarów na giełdach rynków dojrzałych ale przede wszystkim w Azji i Europie Środkowo-wschodniej. Część z nich z pewnością została wycofana na czas, wiadomo na przykład, że zachodnie fundusze „wypompowały” z giełdy w Moskwie ogromne fundusze tuż przed wrześniowym krachem. Pytanie tylko gdzie teraz są te pieniądze?

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: