Jak mówi podinspektor Wiesław Ciepiela z lubuskiej policji - oba festiwalowe dni przebiegły spokojnie, z niewielkimi wyjątkami. Zatrzymaliośmy około 50 osób za posiadanie narkotyków, kilka które nielegalnie handlowały alkoholem, kika takich, które uszkodziły cudze mienie. Zatrzymaliśmy także kilkunastu złodziei, którzy próbowali okradać namioty" – stwierdził rzecznik policji.
W jego ocenie w koncertach Przystanku brało udział 200 tysięcy młodych ludzi. Jak stwierdził podinsp. Wiesław Ciepiela – po wizytach Papieża Przystanek jest największą imprezą, jaką zabezpiecza policja.
W zamyśle organizatorów - Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Jerzego Owsiaka - dwudniowe darmowe koncerty są podziękowaniem dla wszystkich, którzy włączają się w doroczną zbiórkę pieniędzy na cele charytatywne. Hasło imprezy to "Miłość, przyjaźń, muzyka".
Większość uczestników wyjeżdżających z Żar wspominała imprezę jako wspaniałe przeżycie, i okazję do nieskrępowanej zabawy. Nieliczne były przypadki niezadowolonych.
Natomiast w relacjach obecnych na miejscu dziennikarzy pojawiają doniesienia o nieporozumieniach z głównym organizatorem imprezy – Jurkiem Owsiakiem. Kilkakrotnie ze sceny powtarzał on do tłumu, że "dziennikarze szukają taniej sensacji". Jego irytację wywołały już piątkowe doniesienia o zdewastowaniu pociągów przez młodzież zdążającą na festiwal.
Także w piątek w Żarach doszło do awantury ochroniarzy festiwalu z ekipą TVN 24. Jeden z jej dziennikarzy miał zostać uderzony, gdy próbował interweniować, kiedy bito jednego z przystankowiczów. Organizatorzy festiwalu zaprzeczają.
Podinsp. Wiesław Ciepiela stwierdza, że policja nie otrzymała żadnego doniesienia o pobiciu kogokolwiek przez ochronę festiwalu, czy choćby o jej niewłaściwym postępowaniu. Dodał, że policja nie zamierza angażować się w nieporozumienia między organizatorami Przystanku a dziennikarzami.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.