Wyznawca Islamu oskarżył pracodawcę o dyskryminację, bo szef magazynu
poprosił go o przeniesienie skrzynek z alkoholem - pisze "Daily
Telegraph".
Mohammed Ahmed pracował w Tesco w Lichfield do września ubiegłego roku. Do jego obowiązków należało między innymi transportowanie różnych produktów na wózku widłowym. Pochodzący z Arabii Saudyjskiej 32-latek zeznał przed sądem, że gdy zaczynał pracę, nie poinformowano go, że wśród produktów przeznaczonych do transportu znajdzie się alkohol. Według mężczyzny, przenoszenie skrzynek z alkoholem kłóci się z zasadami Islamu, których przestrzega na co dzień.
Konflikt ujrzał światło dzienne przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia, kiedy to do sklepu dostarczono większą niż zwykle ilość alkoholu. Ahmed, który przeprowadził się do Derby w 2006 roku, w lutym złożył oficjalną skargę na swojego przełożonego, jednak twierdzi, że w rezultacie dyskryminacja, której doświadczał tylko się pogłębiła. Po ośmiu miesiącach pracy muzułmanin zrezygnował z posady w ramach protestu.
Mężczyzna zeznał przed sądem w Birmingham: "Moja religia nie pozwala mi na zajmowanie się alkoholem. W Wielkiej Brytanii obowiązuje prawo równości, które powinno chronić mnie i moje przekonania". Według przedstawicieli Tesco pracownik został uświadomiony, kiedy podejmował pracę, że do jego obowiązków będzie należało transportowanie alkoholu. Rzecznik supermarketu twierdzi, że pracodawca w akcie dobrej woli zrobił wszystko, żeby zapewnić muzułmaninowi alternatywne zajęcie.
Rozstrzygająca decyzja sądu zostanie ujawniona w następnym tygodniu.
Wydaje sie, ze niebiesko-zieloni zrobia z anlosasami to co anglosasi zrobili z celtami, przepedza ich z powrotem do saksonii i zacznie sie nowa wedrowka ludow tym razem na wschod...
Ja tam sobie mysle, ze jak ktos mnie zaprasza do swojego domu i daje wikt i opierunek (czytaj: pozwala zamieszkac w swoim kraju i pracowac) to szczytem bezczelnosci jest powiedziec - nie smakuje mi to co jest na obiad a lozko jest za twarde. Poprostu zasady wspolzycia spolecznego obowiazujace w cywilizowanych krajach wymagaja, zeby docenic to co robia dla nas inni. Nie mam tu na mysli, ze mozliwosc pracy i mieszkania na wyspach to laska rzadu Jej Krolewskiej Mosci. Mimo wszystko jednak jestesmy tu goscmi i jezeli chcemy tu zostac i pracowac to powinnismy dostosowac sie tutejszej kultury. Jak sie nie podoba to droga wolna, nikt nas tu nie trzyma na sile. Niestety niektorzy imigranci przybywajacy tutaj nie pochodza z krajow cywilizowanych i w tym jest problem.
Inny aspekt to tzw "polityczna poprawnosc". Nie wolno obrazac uczuc innych i w zadnym przypadku z powodu jakichkolwiek ich defektow nie czynic ich gorszymi. Brytyjczycy doszli juz w tej politycznej poprawnosci do zenitu. Przykladowo, obcokrajowcy starajacy sie o obywatelstwo brytyjskie a nie znajacy jezyka angielskiego na poziomie komunikatywnym, moga poprosic o tlumacza w trakcie wywiadu przed przyznaniem obywatelstwa!!! Mam bogata wyobraznie ale tego bym nie wymyslil sam :)
Az chce sie zapytac - Quo vadis Great Britain?
Smiechu Warte ...
kolega pewnie stwierdzil, ze nie oplacalo mu sie jednak rzucenie pracy i w ramach rekompensaty podjal taki krok...a moze akuracik wpadnie troszku funcika...-OBRAZA UCZUC RELIGIJNYCH
Jakbym potrafila to bym parsknela smiechem w tym komentarzu
A kto tu jest najgorszym IDIOTA?-Wszyscy Ci, ktorzy pozwolili, zeby to tak daleko zaszlo.
Moze rzeczywiscie bardziej by sie oplacalo bycie nietolerancyjnym...przynajmniej wiedzielibysmy, ze jestesmy slusznie oskarzani o ta cholerna "nietolerancje, rasizm" i temu podobne idiotyzmy...
a tak nawiasem mowiac -nie zdziwilabym sie jakby kiedys ktos nakryl tego sprytnego religijnego pana, zachlanego pod jakims murkiem...hihi
Co do osob ktore tu pisza o szkolach w ktorcyh ktos ma niby uczyc moje dziecko jesc wszystkiego - odpowiedz nie lubie a jak nie lubie to nie jem koniec kropka i w d... mam taka tolerancje kazdy ma wlasny wybor i nikt nie musi tolerowac nic poza prawem i obyczajami jakie obowiazuja w danym kraju nikt nie bedzie dyktowac mi badz moim dzieciom co mam jesc tak dlugo jak nie uderzysz badz nie skierujesz jakichkolwiek negatywnych uczuc w strone drugiej osoby nie ma mowy o nietolerancji tylko dlatego ze czegos nie chce.
Co by bylo gdyby producent alkoholu chcial kazdego poczestowac swoim specyfikiem a jak ktos by odmowil stwierdzilby ze to nietolerancja!?
Po drugie czytajac takie artykuly chce mi sie rzygac gdyz jest cos takiego jak zdrowy rozsadek i kazdy wie ze chodzi tutaj o pieniadze a co powinien zrobic w takiej sytuacji Tesco - przeprosic publicznie i pozegnac pana. Gdyz chyba nie ma zadnej religii na swiecie, ktora mowi ze za pokrzywdzenie czyichs uczuc naleza sie pieniadze???
Kolejna sprawa odnosnie Rasizmu.
Rasizm jest pietnowaniem, badz ponizaniem itp. ze wzgledu na rase, kolor skory. Nawiaze do artykulu ktory przeczytalem ponizej na temat dziewczynki ktora miala problemy z powodu propozycji kupna czarnej czekolady swojej kolezance... Na jakiej podstawie ktos moglby stwierdzic ze to rasizm? czy jesli powiem do czarnego ze jest czarny jak czekolada to bedzie rasizm czy raczej naruszenie prywatnych pogladow? a te dwa pojecia sa daleko od siebie i bardzo sie roznia. Jednak w dzisiejszych czasach to biali sa tak na prawde zamknieci i zastraszeni w obliczu praw ktore sami sobie stworzyli TAK dokladnie jest ile razy slyszalem od znajomych "musialem przyjac reklamacje bo szef mi kazal bo powiedzial ze to czarny i on nie chce miec klopotow...", "Nie zwolnimy czarnego bo zaraz nas pozwie", mysle ze czas na powrot do starych praw a Rasizm powinien byc przyjety jako faktyczny Rasizm kiedy ktos popelnia zbrodnie na tle rasowym etc. Morderstwo, Pobicie, Publiczne zniewazenie...
Patrzac na to wszystko wedlug dzisiejszych praw osobom ktore sobie zartuja na byle Youtubie wrzucajac przerozne filmiki gdzie wysmiewa sie czyjes pochodzenie badz kolor skory moznaby postawic zarzuty jak Hitlerowi gdyz przeciez sa Rasistami i obrazaja cala dana rase upubliczniajac nagrania tego typu...
Moze czas ustalic proste prawo w momencie kiedy dostajesz prawo przekroczenia granicy danego kraju automatycznie podlegasz religi, zasadom tam obowiazujacym, zwyczajom jezykowym, i wszystkiem innym prawom to jest to czego brakuje w UK i niestety teraz juz jest raczej za pozno aby cos w tym kierunku zrobic bo przeciez wszyscy inni moga robic co chca - prawo i religia ich chroni ja bialy moge teraz tylko siedziec cicho i trzymac sie prawa bo inaczej moge miec klopoty.....
a propos niedojadu to oni jedza, nawet i wiecej tylko po zachodzie slonca gdy Allach nie widzi, wiec lepiej to nazwac nie-neologicznie: okres dziennej super diety i nocnego obzarstwa, bo niedojadac to znaczy nie jesc z powodu biedy lub braku czasu
Dla tego rodzaju muzulmanina samo przebywanie w srodowisku scywilizowanym jest obraza i powinien dostac darmowy bilet bez powrotu do swojego kraju, gdzie zapewne panuje tolerancja religijna.