Polski więzień pozywa państwo za mięso

Jak donosi Dziennik, więzienie ma kłopot z 43-letnim dziś Januszem Jakóbskim. Już w 2003 roku władze więzienia w Zachodniopomorskiem ukarały go dwutygodniową izolatką za to, że się głodził. W 2006 roku, Jakóbski dostał wsparcie więziennego dermatologa, który orzekł, że lepiej, by więzień nie jadł mięsa. Wówczas kucharze zaczęli gotować mu dania jarskie, ale powrócono do serwowania osadzonemu tradycyjnych posiłków. Ten wprawdzie je odbierał, ale następnie wyrzucał. Jakóbski zożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury, ale ta szybko umorzyła śledztwo.

Sprawą zainteresowali się bracia buddyści. Interweniowali u władz więzienia. Jakóbski szuka teraz pomocy w międzynarodowym trybunale w Strasburgu. Skarży się na Polskę, która jego zdaniem dyskryminuje go jako przedstawiciela mniejszości religijnej. Sprawa ruszyła w poniedziałek. Trybunał zadał publicznie pytanie, czy skarżący mógł dochodzić w Polsce prawa do bezmięsnych posiłków w więzieniu i czy był dyskryminowany ze względów religijnych. Odpowiedź będzie oczywiście przecząca, a władzom grozi reprymenda. Trybunał przypomniał bowiem, że artykuł 9. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przewiduje swobodę wyznania.

Aneta Zadroga

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: