18/09/2008 15:38:55
Jeszcze dwa lata temu na religię chodziło ponad 90 proc. gimnazjalistów i licealistów. Teraz taka frekwencja jest już tylko w diecezjach południowej oraz wschodniej Polski, zamieszkanych przez najbardziej religijną ludność. W dużych miastach zachodniej i centralnej części kraju z uczęszczania na lekcje religii rezygnują nawet wierzący i praktykujący uczniowie, co budzi szczególny niepokój duchownych. Choć młodzi deklarują, że regularnie chodzą do Kościoła, o szkolnej katechezie nie chcą słyszeć. Powód? Zdaniem jezuity ojca Jacka Prusaka często decyduje o tym brak wspólnego języka z osobą prowadzącą zajęcia religii. Profesor Zbigniew Mikołejko, filozof z Uniwersytetu Warszawskiego, nie ma natomiast wątpliwości: w wielu przypadkach o rezygnacji z katechezy decyduje po prostu lenistwo.
Na początku września uczniowie usłyszeli w szkołach, że teraz na ocenę z religii będą musieli zapracować. Katecheci podali im szczegółowe wymagania dotyczące materiału, który trzeba będzie opanować. Ksiądz dr Krzysztof Kantowski, konsultor komisji wychowania katolickiego episkopatu, zwraca z kolei uwagę, że pokolenie wychowane po 1990 r. nie docenia roli Kościoła. Jego zdaniem młodzi sądzą, że całą wiedzę o życiu mogą znaleźć w internecie. Frekwencja na religii pokrywa się z wynikami badań religijności przeprowadzonymi przez Instytut Statystyki Kościoła. Problemu nie ma na Śląsku, Podkarpaciu, w Małopolsce. Co ciekawe, nie ma ich też w archidiecezji warszawskiej. Dyrektor wydziału duszpasterstwa archidiecezji warszawskiej ks. dr Marek Przybylski mówi, że to zasługa podwarszawskich parafii. W stolicy już nie jest tak różowo. Na religię chodzi około 60 proc. uczniów.
Aneta Zadroga
18 wrzesień '08
dkstudio napisał:
profil | IP logowane
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...