Porozumienia w Londynie

W tym roku w lutym zostałam powołana do światowych władz kobiet-liderek na rzecz przeciwdzałania handlu ludźmi. Musimy powiedzieć sobie otwarcie – to jest gigantyczny biznes. 31 bilionów dolarów trafia do rąk pośredników, którzy zajmują się tym procederem. To jest także niewolnicza praca dzieci i dorosłych, którzy dostają grosze za katorżniczą pracę. Musimy wiedzieć, że handel ludźmi jest niewolnictwem XXI wieku. To jest rzecz ogromnie wstydliwa. Podaje się, że już 2,5 miliona ludzi na całym świecie w ten sposób pracuje.

Zakładając przy mojej fundacji radę do spraw walki z handlem ludźm, wystosowaliśmy pisma do polskiego rządu i prezydenta o natychmiastową rartyfikację Konwencji Rady Europy, która w 2005 roku została przyjęta w Warszawie i przez większość krajów, w tym np. Albanię, Rumunię i Bułgarię. Polska jeszcze jej nie ratyfikowała, ale zostałam już poinformowana przez gabinet premiera Tuska, że została przygotowana ustawa do ratyfikacji przez prezydenta Kaczyńskiego.

Z przykrością trzeba sobie powiedzieć, że dzieje się to także w Polsce i wielu innych krajach sąsiedzkich. Dzieje się tu, w Wielkiej Brytanii. Ale nie da się skali tego zjawiska porównać do Brazylii, Tajlandii czy Indii – to jednak nie powinno nas usprawiedliwiać. A ponieważ Polska stała się członkiem rodziny europejskiej, my musimy teraz widzieć znacznie więcej niz koniec własnego nosa. Oczywiście sprawy, które dotyczą Polski, nasze polityczne utarczki, to, co na co dzień oglądamy w telewizji, tzw. bieżączka polityczna jest faktem, ale jeśli chcemy w przyszłości zostawić dla naszych dzieci trochę lepszy świat, to już musimy o takich problemach dyskutować, na skalę globalną. Zastanawiać się, jak zmuszać organizacje, które zostały powołane do rozwiązywania takich spraw – jak choćby Organizacja Narodów Zjednoczonych – żeby podejmowały naprawdę skuteczne działania.

Dariusz Zeller / cooltura.co.uk

Tagi: cootura

wyślij znajomemu

Dodaj artykuł do: