Wiadomości

Świat

11/09/2008 16:53:06

Ameryka wspomina 11 września

Minutą ciszy i występem chóru rozpoczęły się uroczystości ku czci ofiar zamachów z 11 września 2001 roku. Tysiące ludzi zebrały się w miejscu, gdzie siedem lat temu runęły zaatakowane przez terrorystów dwie nowojorskie wieże World Trade Center, grzebiąc pod gruzami ponad 2,5 tysiąca osób

"Nowojorczycy, Amerykanie i obywatele całego świata pamiętają o niewinnych ofiarach z 95 narodów i krajów, które straciły życie tego dnia" - mówił burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg. W Strefie Zero na Manhattanie, gdzie stały dwa wieżowce, uczczono minutą ciszy tragiczne wydarzenia z 11 września 2001 roku - donosi portal Dziennik.pl. Krewni ofiar nie kryją łez. Wiele osób przyszło na uroczystości ze zdjęciami najbliższych, którzy stracili wówczas życie. Na fotografiach są policjanci, strażacy i zwykli uśmiechnięci ludzie.

Przez cały dzień uczestnicy ceremonii będą odczytywać nazwiska osób, które zginęły w zamachach w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Do Strefy Zero mają też przyjechać obaj kandydaci na prezydenta USA - John McCain i Barack Obama. Siedem lat temu, o godzinie 14.46 czasu polskiego, świat wstrzymał oddech. Pierwszy porwany przez terrorystów samolot pasażerski wbił się w wieżę World Trade Center. W Nowym Jorku była godzina 8.46. Idący do pracy nowojorczycy z przerażeniem patrzyli, jak na ich głowami eksploduje samolot, jak kilka pięter wieżowca ogarnia szalejący huragan ognia, a na ulicę lecą fragmenty budynku.

Chwilę później w drugą wieżę WTC wbija się kolejna maszyna. Z Pentagonu, gdzie jest dowództwo wojsk USA, dochodzą alarmujące wieści. W budynek uderza kolejny opanowany przez terrorystów samolot. Pentagon płonie. Czwarta maszyna spada na polach Pensylwanii, 15 minut lotu od Waszyngtonu. Miał uderzyć w Kapitol albo Biały Dom. Wreszcie konstrukcja wież WTC nie wytrzymuje wysokiej temperatury. Od szalejącego pożaru topi się stalowy rdzeń, który biegnie przez całą wysokość budynków.

Obie wieże World Trade Center zawalają się, grzebiąc tych, którym nie udało się uciec i kilkuset ratowników, którzy spieszyli im z pomocą. W zamachach, do których przyznała się Al-Kaida i jej lider Osama bin Laden, zginęło prawie trzy tysiące osób, w tym pięciu Polaków. Po wielu ofiarach nie został nawet ślad, część udało się zidentyfikować jedynie dzięki badaniom DNA. Zamach terrorystów na Nowy Jork był bezpośrednią przyczyną ataku sił USA na Afganistan.

Aneta Zadroga