10/09/2008 16:26:11
Jak wynika z najnowszych dokumentów IPN, Służba Bezpieczeństwa przez 10 lat inwigilowała artystów kabaretu "Pod Egidą" - donosi Dzeinnki. Aby wejść w środowisko artystów kabaretowych, SB uruchomiła specjalną akcję pod kryptonimem "Tercet". Do dokumentów w tej sprawie dopiero teraz dotarli historycy IPN. Pod lupą służb znaleźli się m.in. Krystyna Janda, Piotr Fronczewski i Jan Pietrzak. "Czułem na karku oddech SB" - wspomina Pietrzak. Komunistyczne władze bardzo bolała popularność jednego z najsłynniejszych polskich kabaretów, budowana na ironii wobec systemu.
"Służby starały się dociec, czy dowcipy Jana Pietrzaka i spółki nie są pisane na zlecenie politycznej opozycji. Zainteresowanie SB koncentrowało się wokół źródeł inspiracji do wrogiej działalności artystycznej. Tropiono przede wszystkim związki z opozycją" - tłumaczy Anna Piekarska z IPN. W rozmowie z RMF FM Jan Pietrzak przyznał, że czuł na karku oddech SB. Jak wspomina, to właśnie macki służb specjalnych sprawiały, że kabaret nie miał się gdzie podziać, a on sam nie mógł wyjeżdżać za granicę. "Wokół kabaretu działało co najmniej kilku tajnych współpracowników SB. Chciałbym wiedzieć kto to był" - mówi Pietrzak. "Na razie człowiek trochę zgaduje. Oczywiście pewne domysły mam" - dodaje.
Aneta Zadroga
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...