6 ofiar sztormów i powodzi w Wielkiej Brytanii.

Brytyjscy meteorolodzy oceniają, iż trudna sytuacja, będąca wynikiem ulewnych deszczy w ostatnich dniach, utrzyma się jeszcze przez pewien czas - ostrzegła w niedzielę telewizja Sky. Odwołano liczne imprezy kulturalne i sportowe. Najbardziej narażonymi na zalanie są okolice Catterick i Morpeth. Z Morpeth około tysiąca mieszkańców wywieziono z zagrożonych terenów autobusami i łodziami. W akcji ratunkowej uczestniczyli strażacy. Do ewakuacji przystąpiono w sobotę późnym popołudniem. Ok. 240 osób spędziło noc w budynku szkoły, a 50 dalszych w miejskim ratuszu.

Według stacji BBC, Morpeth jest praktycznie odcięte od świata, a poziom wody na głównej ulicy miasteczka przekracza 60 cm. Rzeka Wansbeck wystąpiła z brzegów. W pobliżu miejscowości Alnwick (Northumberland) helikopter RAF ratował trzech policjantów odciętych na skutek obsunięcia gruntu. W niektórych okolicach ziemia jest tak nasycona wodą, że już jej nie wchłania, a system odprowadzania wody nie radzi sobie. Woda deszczowa odprowadzana jest do rzek, co z kolei podnosi poziom wód w rzekach.

Ofiary żywiołu to: 42-letni motocyklista z Sheffield, który najechał na gałąź zrzuconą na drogę przez wichurę, niezidentyfikowany mężczyzna z Kornwalii, który podczas sztormu kąpał się w morzu, pracownik budowlany z Cheltenham, który zginął przygnieciony przez tony błota, 17-latka, której samochód został porwany przez wezbrane wody walijskiej rzeki, Barry Rowe, 29-letni właściciel baru szybkiej obsługi z Devon, który zginął w wypadku spowodowanym śliska nawierzchnią jezdni, jego narzeczona, Rebecca Turner.

Agencja ochrony środowiska wystosowała 97 ostrzeżeń przeciwpowodziowych dla Anglii i Walii, z czego 7 poważnych. Dla Szkocji wydano 4 ostrzeżenia. Lokalne powodzie i podtopienia mogą wystąpić m. in. w niektórych obszarach Yorkshire, Shropshire, Herefordshire, Worcestershire oraz Walii.

Aneta Zadroga